Spotkanie ze studentami goszczącego dziś w Szczecinie prezesa PiS odbyło się po godzinie 13 w sali im. H. Komarnickiego na Wydziale Humanistycznym przy ul. Krakowskiej.

Spotkanie nie odbyło się w auli wydziału, ponieważ w tym samym czasie odbywała się tam konferencja nt. zmian klimatu. Mniejsza sala była przyczyną faktu, że już na pół godziny przed planowanym spotkaniem zaczęło brakować miejsc siedzących, a tuż przed jego rozpoczęciem w sali panował ogromny tłok i zaduch.

Spotkanie Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęło się z ponaddwudziestominutowym opóźnieniem. Przybyli na nie także Małgorzata Jacyna-Witt, Joachim Brudziński oraz Jan Dziedziczak. Spotkanie moderował wykładowca uniwersytetu, dr Maciej Drzonek. Spotkanie miało początkowo formę wykładu na temat „Co to jest polityka?”. Były premier w nad wyraz skondensowanej formie zaprezentował studentom (w większości przybyli to studenci politologii i stosunków międzynarodowych) historię pojęcia i w skrócie zaprezentował ewolucję systemów politycznych od starożytnej demokracji po współczesność. Aktualną politykę Kaczyński ocenił bardzo surowo – Mamy do czynienia z pauperyzacją życia politycznego – mówił, odwołując się do walki na spoty wyborcze w ostatnich dniach. Ta część spotkania wywołała rozczarowanie u niektórych studentów. Wydaje mi się, że powinien powiedzieć coś o eurowyborach, coś na czasie – ocenił Tomek, student stosunków międzynarodowych.

W drugiej części spotkania studenci mogli byłemu premierowi zadać pytania. Pytali o stosunek polityka do byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Nie jest prawdą, że ja czy mój brat kwestionowaliśmy rolę Wałęsy w latach siedemdziesiątych. Ale jego prezydentura była tragiczna – odpowiedział. Studenci pytali również o to, czy dla byłego premiera polityka oznacza konfliktowość i co kierowało nim i jego ugrupowaniem, żeby zrazić społeczeństwo do polityki. Na pierwsze Kaczyński odpowiedział wymijająco, twierdząc, że polityka zarówno w wymiarze międzynarodowym, jak i wewnętrznym wiąże się z konfliktem. W odpowiedzi na drugie pytanie przytoczył zaś statystyki, według których w 2007 roku miało wzrosnąć zainteresowanie polityką. Prezes PiS odniósł się także do wzrostu gospodarczego w okresie jego rządów. Negatywnie podsumował jednak ówczesną koalicję: Sojusz z Samoobroną i LPR do estetycznych nie należał. Chcieliśmy innego sojuszu, ale się nie udało.

Kilku studentów nie zdążyło zadać swoich pytań, ponieważ prezes PiS spieszył się na konferencję w Stargardzie Szczecińskim.