O problemach ludzi przez pryzmat szekspirowskiej komedii – Teatr Współczesny w Szczecinie w najnowszym spektaklu poruszy dwa tematy tabu: niepełnosprawności i seksualności. „Chcemy zmienić filozofię postrzegania osób z niepełnosprawnością”, zaznacza Jakub Skrzywanek.

O najnowszej premierze Teatru Współczesnego rozmawiano podczas ostatniego wydania programu „Studio Kultura” tworzonego we współpracy radia SuperFM i portalu wSzczecinie.pl. Gościem Gabriela Augustyna był Jakub Skrzywanek, dyrektor artystyczny Teatru Współczesnego w Szczecinie.

W poszukiwaniu miłości

Ta odsłona „Snu nocy letniej” będzie wyjątkowa. Po raz pierwszy na scenie teatru – na równych prawach – obok profesjonalnych aktorów wystąpią osoby z niepełnosprawnością.

– Chcemy zmienić filozofię postrzegania osób z niepełnosprawnością – zaznacza Jakub Skrzywanek. – Mówimy Szekspirem, który ogólnie opowiada o szukaniu miłości. Bohaterowie „Snu nocy letniej” uciekają do ateńskiego lasu w poszukiwaniu miłości, która w Atenach jest im zakazana. Dla nas to metafora, jak osobom z niepełnosprawnościami, wraz z odbieraniem wielu innych praw, odbiera się także prawo do miłości. I łączymy to z czymś naturalnym, co zawiera się w terminie asystentury seksualnej. To przyjęte już przez pięć krajów europejskich – refundowane przez państwo – umożliwienie osobom z niepełnosprawnością spotkań mających na celu zaspokojenie ich potrzeb seksualnych.

Jak tłumaczy dyrektor Teatru Współczesnego, w każdym kraju wygląda to inaczej. Czasem są to masaże erotyczne czy spotkania z seksworkerkami.

– Oczekiwać od rodzica, że zajmie się seksualnością swojego niepełnosprawnego dziecka, które często jest 30–40-letnim mężczyzną, to koszmar. Nie będę osobą, która teraz stanie i będzie promowała seksworking. Ale chcę powiedzieć o tym, że dzisiaj polskie osoby z niepełnosprawnościami jeżdżą za granicę, by takie spotkania odbywać – dodaje.

Premiera „Snu nocy letniej” na motywach komedii Williama Szekspira w przekładzie Stanisława Barańczaka oraz na podstawie wywiadów z osobami z niepełnosprawnościami, ich rodzinami, a także osobami zajmującymi się asystenturą seksualną i pracą seksualną już w przyszłą sobotę, 25 lutego, o godz. 19:00.

Włączanie niepełnosprawnych w kulturalne życie. To dopiero pierwsze kroki

Pierwszy raz w historii Teatru Współczesnego instytucja pozyskała dotacje z programu PEFRON. Wszystko, by teatr stał się jeszcze bardziej dostępny.

– Bardzo wierzę w to, że teatr należy do ludzi. Teatr publiczny w szczególności jest dla każdego. Nie tylko, by usiadł na widowni, ale i mógł wnieść swoją historię – deklaruje Skrzywanek.

Dofinansowanie pozwala przystosować spektakle dla osób ze szczególnymi potrzebami. I tak na Dużej Scenie w lutym można było obejrzeć przedstawienia grane z tłumaczeniem na polski język migowy, audiodeskrypcją i napisami w języku polskim.

Jak przekazuje Marta Gosecka, która koordynuje projekt, spektakle te cieszyły się dużym zainteresowaniem. Na widowni zasiedli m.in. uczniowie niesłyszący, a bezpośrednio do samej tłumaczki na język migowy zgłaszali się zainteresowani. W marcu będzie można z udogodnieniami obejrzeć „Anię z Zielonego Wzgórza” (18 i 21 marca), „Sen nocny letniej” (25 i 26 marca) oraz „Edukację seksualną” (29 i 30 marca).

– Będziemy w to inwestować i to jest to, co możemy zrobić na dziś. Ale to jest abosultnie za mało. Ja nie znam tak wykluczającego architektonicznie budynku teatru jak TW. Żeby dojść na naszą widownię, trzeba pokonać kilkadziesiąt schodów. To jest wykluczające nie tylko dla osób na wózkach, ale również osoby starsze nie są w stanie wejść do naszego teatru. I to jest dla mnie skandal. Nie umiem się z tym pogodzić, że publiczna instytucja jest dla pewnej części społeczeństwa zamknięta.