Największe zamieszanie przy regałach z książkami. Tuż obok pewien pan przegląda zawartość jednego z kubków, po czym słyszymy: „nie wiedziałem, że guziki mogą być takie ładne”. Kotary co chwile szeleszczą, odsłaniając wolne i zasłaniając zajęte przebieralnie. Co przyciąga kupujących do sklepu charytatywnego przy placu Lotników?

– Te rzeczy są naprawdę bardzo dobrej jakości, nasi darczyńcy o to dbają. Nie jesteśmy w stanie nawet określić, jaki mamy asortyment, ponieważ cały czas się zmienia. Bardzo często trafiają się perełki, które są kupowane tego samego dnia. Wszystko bardzo szybko się dzieje – opowiada Alicja Wilczyńska z Fundacji Charytatywny Szczecin.

„Ludzie pytają, czy przyjmujemy tylko markowe ubrania”

Kiedy pojawiliśmy się w sklepie, wśród ubrań dominowały jeansy, skórzane kurtki, bawełniane bluzy i jeszcze letnie sukienki oraz spódnice. Dużym zainteresowaniem cieszyły się regały z książkami i porcelaną. Swego czasu można było tutaj kupić mosiężny moździerz, ceramikę ozdobną polickiej firmy ZBIERSKI, a nawet… rzutnik do bajek Ania, czyli domowe kino z lat 80. XX w.

– Nie raz już ludzie pytali, czy przyjmujemy tutaj tylko markowe ubrania, bo mamy naprawdę wiele takich sztuk. W dobrej cenie można się naprawdę fajnie ubrać – dodaje Lidia, która w sklepie pracuje od kwietnia br. – Moja rodzina od zawsze bierze udział w akcjach charytatywnych. Pomagamy zwierzętom, w ośrodkach dla dzieci z pewnymi upośledzeniami. To wychodzi jakoś tak z natury. Po prostu.

Sklep charytatywny przy placu Lotników działa od marca 2021 roku. Na początku pod szyldem warszawskiej organizacji Sue Ryder, ale od kilku miesięcy już jako sklep Fundacji Charytatywny Szczecin. Dochód ze sprzedaży w całości jest przekazywany na pomoc potrzebującym. 

„Chcemy robić dobro w Szczecinie”

– Pomagaliśmy między innymi stowarzyszeniu, które wspiera osoby autystyczne oraz Uczniowskiemu Klubowi Sportowemu „Iskierka”. Chcemy robić dobro w Szczecinie, wspierać nasze lokalne inicjatywy. Mamy bardzo dużo darczyńców, ludzie naprawdę są zaangażowani – podkreśla Alicja Wilczyńska.

Warto dodać, że to nie tylko finansowa pomoc. Kiedy jedna z pracownic otrzymała informację, że w Domach Pomocy Społecznej brakuje książek, fundacja postanowiła podzielić się sklepowym asortymentem. 

– W życiu przychodzi taki moment, w którym chcemy zrobić coś dobrego. Tak najzwyczajniej w świecie. Dostałam propozycję współpracy i postanowiłam z niej korzystać. To jest mój klimat, tym żyję i po prostu bardzo to lubię – dodaje Alicja Wilczyńska.

Sklep charytatywny przy placu Lotników 7 otwarty jest od poniedziałku do piątku w godz. 10-18. Dary można przynosić w godzinach otwarcia sklepu.