Czy Teatr Polski stał się konkurencją dla Opery na Zamku? Czy obie instytucje będą walczyć o musicalowego widza? A może Opera na Zamku zrezygnuje z musicali i skupi się na wystawianiu oper? Jakie ma plany na najbliższy czas? M. in. o tym rozmawiano z Jackiem Jekielem, dyrektorem Opery na Zamku w programie Studio Kultura.

Poszukiwanie nowych, ciekawszych i atrakcyjniejszych rozwiązań

Tej jesieni miłośnicy spektakli muzycznych nie narzekają. W połowie października swoją premierę miał musical „Cabaret” w Teatrze Polskim, a kilka dni później na deskach Opery na Zamku po raz pierwszy zaprezentowano balet „Don Kichot”. Premierowe prezentacje obu produkcji zgromadziły niemalże komplet na widowni, ale budzą też pytania, czy te dwie instytucje będą w przyszłości walczyć o widzów?

– Chyba nic tak korzystnie nie wpływa na jakość tego, co robimy w instytucjach artystycznych, jak konkurencja – przyznaje Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku. – Zmierzenie się z pomysłami, których twórcą jest Adam Opatowicz, zmusza nas do szukania nowych rozwiązań, jeszcze ciekawszych i bardziej atrakcyjnych dla publiczności – zaznacza.

To nie koniec musicali w Operze na Zamku. „Mogę obiecać wszystkim, że się doczekają”

Obecnie w repertuarze Opery na Zamku są trzy musicale. To „My Fair Lady”, czyli historia dziewczyny z niższych sfer, która trafia na salony; „Crazy for You”, który nawiązuje do najlepszych tradycji „złotych czasów Broadwayu” lat 20. i 30. Jest też propozycja dla młodszych widzów, już od 5. roku życia, czyli „O krasnoludkach i sierotce Marysi” – opowieść o sile przyjaźni i morałem, że dobre uczynki do nas wracają. Czy to jednak wystarczy, żeby by zadowolić szczecinian?

– Czuję oddech Teatru Polskiego na plecach, ale to jest czuły oddech. On oznacza dla mnie pewien challenge, który ja uwielbiam. Byłem na próbie generalnej „Cabaretu” i myślę, że jak Teatr Polski będzie tworzył musicale w takiej formule, to jest szeroka przestrzeń dla tego, co zaprezentowałem w „Crazy for You” czy „My Fair Lady” – zauważa Jekiel. – Mogę obiecać wszystkim, którzy chcieliby oglądać kolejne produkcje musicalowe, że się doczekają. Może nie natychmiast, ale się doczekają – zapewnia dyrektor szczecińskiej opery.

Ponowne spotkanie z chórami amatorskimi

Jak zdradza, na widzów Opery na Zamku będą czekać niedługo wyjątkowe wydarzenia, w tym wyczekiwane powroty. Mowa m.in. o Chórze Amatorskim Opery na Zmaku, który w 2017 roku wraz z artystami operowymi wystąpił w plenerowym widowisku „Pajace”.

– Byłem przed 1 listopada na koncercie tegoż chóru w kościele św. Mikołaja. I patrzyłem, jakie to cudowne, że od tamtego projektu te 70 osób spotyka się co tydzień i ćwiczy – przyznaje Jekiel. – Byłbym człowiekiem niespełna rozumu, gdybym nie wymyślił jakiegoś projektu, który mógłby ich wewnętrznie spoić.

Pierwsze kroki zostały już podjęte. Sieć viaTEATRI, w skład której wchodzą Opera na Zamku w Szczecinie oraz dwa niemieckie teatry Uckermärkische Bühnen Schwedt i Vorpommersche Landesbühne Anklam, otrzymały w ramach unijnego programu Interreg blisko 5 milionów euro na wspólne działania transgraniczne. Projekt obejmuje całą masę działań o charakterze artystycznym dla amatorskich chórów, które będą realizowane przez 3 lata.

– Jestem przekonany, że te chóry będą miały okazję wystąpić w różnych miejscach – zapewnia Jekiel.

Opera na Zamku jeszcze zachwyci w tym sezonie

Na wiosnę Opera na Zamku szykuje premierę „Orfeusza w piekle” Offenbacha, ale jeszcze przed premierą operetki instytucja przygotowuje ciekawy projekt.

– Będzie to wydarzenie związane z obchodami 2024 roku i setnej rocznicy urodzin Jacka Nieżychowskiego, założyciela naszego teatru. Nieżychowski był człowiekiem o tysiącu różnych pasji. Był jak Midas – czego by się nie dotknął, zamieniało się w złoto. W tym szarym czasie lat 50., 60. i 70. pokazywał, że sztuka może być piękna, kolorowa, intrygująca, dowcipna, a jednocześnie z klasą – zauważa Jekiel. – Zaczynamy już w styczniu, a całość reżyseruje Adam Opatowicz, libretto pisze Artur Liskowacki. Będzie to ciekawe spotkanie wspomnieniowe, ale nie żadna akademia, której nie znoszę. To będzie coś, w czym chętnie się zanurzymy.

Dyrektor opery zapewnia, że szczegóły wydarzenia poznamy już w grudniu.

Program Studio Kultura powstaje we współpracy portalu wSzczecinie.pl i radia SuperFM.