Niedawno zlikwidowano ławkę na przystanku tramwajowym przy dworcu Szczecin Główny, na której nocowali bezdomni. Słyszy się też o likwidacji noclegowni przy Torze Kolarskim. Grupa aktywistów chce pomóc osobom pozbawionym dachu nad głową, by miały gdzie się podziać.

Ogólnopolski Ruch Ateistyczno – Lewicowy pragnie włączyć organizacje pozarządowe, pożytku publicznego, radnych miejskich, prezydenta Szczecina, lokalnych polityków oraz podmioty gospodarcze do wzięcia udziału w realizacji koncepcji stworzenia w mieście kompleksu sanitarno – usługowego dla osób bezdomnych. Taki kompleks budynków miałby zawierać łaźnie, pralnie, zakład fryzjerski, magazyn odzieży i żywności i zaplecze mieszkalne dla obsługi kompleksu.

Tworząc taką placówkę przywróciłoby się bezdomnym ich godność oraz poczucie własnej wartości. Wśród bezdomnych na pewno znajdą się osoby, które wykonywały zawody murarza, hydraulika, cieśli, elektryka, czy fryzjera. Pomysłodawcy uważają, że wiele z tych osób z aprobatą odniesie się do takiej formy aktywizacji.

Już takie ośrodki są

- W Polsce mamy podobne praktyki w otwieraniu spółdzielni socjalnych – mówi Magdalena Kasznia ze stowarzyszenia Dom Wszystkich – Polska – Takie dwie spółdzielnie w Polsce już powstały. W Krakowie przy ośrodku Brata Alberta, a druga w Malborku. Są środki na takie spółdzielnie w Powiatowym Urzędzie Pracy, to jest czterokrotność najniższej krajowej, ale są jeszcze środki takie większe – Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej.

- Trzeba przeprowadzić wywiad pomiędzy bezdomnymi i dowiedzieć się, kto ewentualnie by się do tego nadał – uważa Tomasz Dalski, przewodniczący Ogólnopolskiego Ruchu Ateistyczno – Lewicowego – Mamy dwie lokalizacje dla spółdzielni. Jedna jest na Wernyhory w budynkach powojskowych, drugie miejsce jest na Sowińskiego w budynkach po warsztatach wojskowych. Oba obiekty można zmodernizować. Trzeba wykorzystać to, co jest.

Sami muszą chcieć

- Chcielibyśmy, żeby miasto nie traktowało zbiorczo i do jednego wora nie wrzucało osób w sytuacji kryzysowej każdej – komentuje Marta Marska – Błachy z Twojego Ruchu – Miasto zrobiło pewien krok, bo powstają mieszkania chronione. Ale gdzie między innymi mogą znaleźć pomoc, mogą znaleźć miejsce zamieszkania. Najczęściej są to kobiety z małymi dziećmi w sytuacji kryzysowej, czy uciekające od przemocy. A sytuacje kryzysowe są przecież różne.

Bezdomni muszą w takich ośrodkach wykonywać jakąś określoną pracę na rzecz ośrodka. Taka praca pomoże im w przyszłości wyjść z bezdomności i wrócić do normalnego funkcjonowania. Muszą sami chcieć i dokonać próbę wydostania się z obecnej sytuacji. Taka spółdzielnia musiałaby też prowadzić pracę zarobkową, żeby móc funkcjonować, jeśli nie starczy funduszy zewnętrznych na jej działalność.

Dla podjęcia dalszych działań potrzebne jest założenie specjalnego komitetu, w którym znaleźliby się ludzie, którzy zajęliby się sprawami organizacyjnymi. Potrzebny jest ktoś w rodzaju lidera, który pomoże bezdomnym zebrać się, który znajdzie osoby najmniej alkoholizowane, którzy mają szansę na pomoc.