W jakim stanie technicznym był autobus, który spłonął dzisiaj przy ulicy Krzywoustego w Szczecinie, i co było przyczyną zapłonu? Tego jeszcze nie wiadomo. Jak dowiedział się portal wSzczecinie.pl, pojazd jeszcze w piątek znajdował się w warsztacie w zajezdni autobusowej z powodu usterek zgłaszanych przez kierowców.

Informator portalu wSzczecinie.pl twierdzi, że autobus miał usterki, które zgłaszane były do szefostwa zajezdni autobusowej. Jeszcze w piątek pojazd znajdował się w warsztacie. Tam jednak podjęto decyzję, że jest na tyle sprawny, by przywrócić go do ruchu.

Wojciech Jachim, rzecznik prasowy Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego Dąbie i Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego Klonowica przyznaje, że autobus był w warsztacie, ale naprawiane usterki nie mają nic wspólnego z zapłonem, do którego doszło w poniedziałek rano.

– Autobus w piątek był na warsztacie, ale bez związku z poniedziałkowym zapłonem. Zgłoszenia od kierowców dotyczyły obrotnicy i sprawności jednej z par drzwi. Nie odnotowano zgłoszeń dotyczących komory silnika – mówi Wojciech Jachim.

Interpelację w sprawie stanu szczecińskich autobusów wystosował do władz miasta radny Wojciech Dorżynkiewicz.

„Proszę o informację, ile autobusów spaliło się lub zapaliło się w ciągu tego roku. Proszę o informację, czy są już wiadome przyczyny zapłonów, czy kierowcy tych autobusów zgłaszali wcześniej usterki tych pojazdów, z których były one zajezdni oraz jakie to były marki, jaki był wiek i ich przebieg. Czy w przypadku spalenia autobusów miasto otrzymuje odszkodowania, czy też odszkodowanie nie obejmuje przypadków spalenia?” – pyta radny.

Miasto na udzielenie odpowiedzi ma dwa tygodnie.