5 różnych bułek, wszystko przygotowywane na miejscu, zero produktów pochodzenia zwierzęcego i tylko świeże produkty. Sprawdziliśmy opinie pierwszych klientów burgerowni „I krowa cała”.

Niewielkie okienko, a w środku kilka młodych pań, które na naszych oczach przygotowują bułki. To już ostateczna faza szykowania dania. Tak naprawdę wszystko zaczyna się kilkanaście godzin wcześniej, w kuchni lokalu. Tam kucharze przygotowują wszystkie kotlety, kroją warzywa, robią sosy. Nic nie jest mrożone, wszystko ze świeżych składników jest sporządzane na miejscu. W lokalu nie używa się produktów, które pochodzą od zwierząt (nie ma jaj, mleko krowie zostało zamienione na sojowe), kotlety nie są smażone w oleju, ale pieczone.

;

Nowy punkt to wyjście w stronę najmłodszych, u których obecnie panuje trend na burgery i tych, którzy chcą dostać szybkie danie na wynos. Ale możemy zamówić bułkę i zjeść ją w lokalu.

Klienci oczywiście mogą usiąść , mogą otrzymać talerzyk, sztućce, wszystko co jest im potrzebne, by spokojnie zjeść – zapewnia właściciel, Michał Stęplewski.

Ceny w lokalu na razie kształtują się od 9 do 12 zł za bułkę. W ofercie lokalu znajdziemy m.in. „krowa cała burger,” „tofu burger”, „sejtan burger” i „soczewica burger”. Do tego pieczywo graham, pełnoziarniste, pszenne, które będzie dostarczane z zaprzyjaźnionej piekarni i sosy robione na miejscu.

Moim osobistym zdaniem ceny są przystępne. Najtańsza bułka kosztuje 9 zł, najdroższa – 12 zł. Natomiast ciężko mówić tylko o cenach, trzeba zobaczyć wielkość tych bułek. Ja osobiście po jednej dostaję wypieków – śmieje się Michał Stęplewski.

Lokal zaczął funkcjonować od dziś, będzie czynny codziennie od godziny 11.00. Nowość na szczecińskim rynku przetestowali pierwsi klienci, którzy po swoją bułkę ustawili się chwilę przed 11.00. Pani Magdalena, która od 15 lat nie je mięsa nie kryje zadowolenia, że taki lokal gastronomiczny w końcu pojawił się w Szczecinie.

Bardzo brakowało czegoś takiego. Jak jeździłam do innych miast często korzystałam z takich lokali, dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że u nas też jest taka krowa, co prawda nie żywa, ale cała, a jak cała to też żywa, więc jestem bardzo zadowolona – mówi Pani Magdalena.

Pani Ula nie stroni od mięsa, ale chciała sprawdzić co ciekawego można zjeść w takim miejscu. - Bułka bardzo smaczna, ale różnica była, to jednak nie jest mięso. Ale było smacznie, zapewne będę odwiedzała lokal.

„I krowa cała” mieści się przy ul. Krzywoustego 16 i działa pod szyldem restauracji Green Way. Pomysł na wegańskie burgery jest szczeciński, ale zainteresowanie nim wyraziła centrala sieci. Być może już wkrótce „I krowa cała” pojawi się w innych miastach, w których funkcjonuje Green Way. Michał Stęplewski, który jest franczyzobiorcą przyznaje, że na początku pomysł powstał po to, by rozszerzyć ofertę dla szczecińskich klientów. Najpierw w domowych warunkach testował receptury, a dopiero później zaproponował takie rozwiązanie centrali – pomysł okazał się strzałem w 10. Receptura Pana Michała trafiła na stół Green Way i w profesjonalnych warunkach została dopracowana.

Bułkę w punkcie „I krowa cała” na razie kupimy „przez okienko”, ale lokal ma funkcjonować przez cały rok. Później najprawdopodobniej „I krowa cała” będzie sprzedawała zza lady „Green Way”. Ale lokal nie chce funkcjonować w jednym miejscu. Właściciel przyznaje, że chcą ze swoimi produktami wyjść do ludzi, sprzedawać bezmięsne burgery podczas takich imprez jak Juwenalia czy targi.

Na koniec pozostaje nam jeszcze wyjaśnić skąd nazwa lokalu? Jak wyjaśnia Michał Stęplewski krowa w nazwie nie jest przypadkowa. Zwierze to jest bowiem symbolem wegan – oczywiście żywe zwierzę.