To dowód na to, że wybory do rad osiedli w duże mierze były „sąsiedzkie”. Wysoką frekwencję odnotowano w małych okręgach, a bardzo niską w tych największych i mających teoretycznie największe przełożenie dla funkcjonowania miasta.

Według statystyk opublikowanych przez magistrat średnia frekwencja w niedzielnych wyborach wyniosła 6,34%, czyli była o 2% niższa niż w 2019 roku. Powołanych zostanie 28 rad osiedlowych. Na 9 osiedlach nie udało się przekroczyć 5% progu wyborczego, od którego zależy powstanie rady. Swoich radnych nie będą mieć największe osiedla w mieście, gdzie frekwencja była najniższa. To: Zdroje, Pomorzany, Gumieńce, Centrum, Śródmieście Zachód, Śródmieście Północ, Niebuszewo i Żelechowa. Rzutem na taśmę 5% przekroczyły osiedla: Bukowe-Klęskowo (5,03%), Nowe Miasto (5,13%), Bolinko (5,13%) i Świerczewo (5,23%). W tych przypadkach dosłownie pojedyncze głosy decydowały o tym, że rada powstanie.

Najwyższa frekwencja była w najmniejszych ośrodkach, czyli tradycyjnie w Wielgowie-Sławocieszu-Zdunowie, na Wyspie Puckiej i Głębokim-Pilchowo. W przypadku ostatniego osiedla do urn poszedł prawie co trzeci mieszkaniec. Ogólnie można zauważyć wyższą frekwencję na Prawobrzeżu i północy Szczecina, a mniejszą w centrum i na Niebuszewie.

Jeżeli na danym osiedlu rada się nie ukonstytuowała z powodu progu wyborczego, to kolejne wybory mogą się odbyć za rok.