25 milionów złotych unijnego wsparcia popłynęło do szczecińskich firm z branży stoczniowej. To dzięki tym środkom spółka Finomar mogła wybudować ponton - pływającą pochylnię. – Byliśmy pionierami, inicjatorami tej pomocy w całej Polsce – podkreślał marszałek Olgierd Geblewicz.
Wcześniej Komisja Europejska nie przewidywała środków na „konkursy stoczniowe”. Od lat przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego lobbowali, by to się zmieniło. Teraz pomoc dla firm z tej branży jest już faktem. Zawarto dotychczas 22 umowy opiewające na łączną kwotę 25 mln zł.
– Największe słowa uznania dla wszystkich osób z gospodarki morskiej, dla załogi firmy Finomar, Klastra Morskiego. Gratuluję chrztu pontonu – niech służy rozwojowi firmy i gospodarki morskiej. Dziękuję za wysiłki, by Szczecin był zwrócony ku morzu – powiedział marszałek Geblewicz podczas uroczystości.
Firma Finomar pozyskała 1,8 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego 2014-2020. Pozwoliło to zrealizować projekt o wartości 4,3 mln zł - pływającą pochylnię pontonową. Jednostka otrzymała imię FINOMAR 1. Będzie wykorzystywana do budowy, wodowania i transportu kadłubów statków i ich elementów oraz innych konstrukcji wielkogabarytowych. Zapewni tym samym większe możliwości rozwoju firmy.
– Jestem bardzo dumny z tego projektu, bo jest dowodem na ogromny potencjał drzemiący w zachodniopomorskiej gospodarce. Szczecińska branża stoczniowa stoi firmami prywatnymi, a nie państwowymi. Tuż za nami kończy się budowa promu samochodowo-osobowego, widzimy, że dzięki tej inwestycji firma będzie mogła się rozwijać – komentował marszałek Geblewicz.
Wspomniany prom z napędem elektrycznym zostanie zwodowany za około dwa miesiące, właśnie z wykorzystaniem nowej pływającej pochylni pontonowej.
Komentarze
8