Dwudziestokilkuletni Tadeusz Różewicz wielokrotnie przechodził obok Willi Lentza przy al. Wojska Polskiego. Teraz o związkach poety ze Szczecinem przypominać będzie daglezja sprzed jego domu we Wrocławiu, którą zasadzano w ogrodzie willi. Odsłonięcie drzewka pamięci w sobotę około godziny 11.30, podczas „Śniadania na trawie”.
W drugiej połowie lat 40. Różewicz często przyjeżdżał do Szczecina na wakacje. Zatrzymywał się wówczas u swojego przyjaciela – Witolda Wirpszy – w willi przy ul. Pogodnej 24 na Głębokim. Lubił spacerować wokół pobliskiego jeziora, ale udzielał się również w życiu kulturalnym Szczecina.
– Odwiedzał Klub Literacko-Artystyczny, który mieścił się wtedy w al. Wojska Polskiego, w pobliżu dzisiejszego „pasztecika”. Miał też wieczory autorskie w Radiu Szczecin. Wiemy, że z Głębokiego do Śródmieścia chodził na piechotę, więc musiał niejednokrotnie mijać Willę Lentza, w ogrodzie której zasadziliśmy drzewko poświęcone jego pamięci – mówi Robert Florczyk, poeta i miłośnik historii Szczecina.
To właśnie z jego inicjatywy wspomniana daglezja trafiła do Szczecina. Twórczością Różewicza był zafascynowany od zawsze, już jako student odwiedził poetę z grupą kolegów we Wrocławiu. Po tej wizycie powstał zresztą głośny wiersz – „Przyszli żeby zobaczyć poetę”.
„Myślę, że będzie nie tylko ozdobą, ale i pamiątką po naszym wielkim poecie”
Jaka jest historia drzewka, które przyjechało do Szczecina? Na początku rosło w ogrodzie Różewicza we Wrocławiu. Wiosną 2013 roku poeta poprosił swojego wieloletniego redaktora i wydawcę – Jana Stolarczyka – by wspólnie wykopali sadzonkę. Daglezja trafiła na 10 lat pod opiekę przyjaciela.
– Aż poznałem pana Florczyka i pomyślałem sobie, że zaproponowane przez niego rozwiązanie jest idealne. Niech to drzewko pojedzie do Szczecina, w którym po wojnie Tadeusz Różewicz często bywał i był emocjonalnie związany z tym miastem poprzez swoich przyjaciół poetów. Myślę, że będzie nie tylko ozdobą, ale i pamiątką po naszym wielkim poecie. Niech to będzie drobny prezent dla Szczecina – powiedział Jan Stolarczyk, gdy zdecydował się podarować daglezję naszemu miastu.
„Daglezja Tadeusz” będzie przypominać jak ważna jest poezja
Nowe miejsce dla drzewka wymyślił Artur Daniel Liskowacki, szczeciński pisarz i publicysta, który zaproponował ogród Willi Lentza. Przygotował też treść podpisu na tabliczce, która zostanie uroczyście odsłonięta w sobotę.
– Pamiętajmy jak ważna jest poezja i poeci w naszym Szczecinie. O tym przypomina nam to drzewko, które już ma swoją nazwę – „Daglezja Tadeusz” – mówi Robert Florczyk.
Podczas sobotniego „Śniadania na trawie” (g. 11-15) goście Willi Lentza posłuchają inicjatorów sprowadzenia drzewka do Szczecina. Będzie oczywiście okazja do czytania wierszy Tadeusza Różewicza. Zaplanowano również m.in. koncert kwartetu smyczkowego, widowisko słowno-muzyczne „Szczecińska Wiosna Poezji” i promocję albumu pt. „Dziedzictwo Architektoniczne Szczecina 1.1”. Bilety kosztują 55 zł (normalny) i 45 zł (ulgowy).
Komentarze
1