W ubiegłym tygodniu Agencja Mienia Wojskowego złożyła do sądu pozew o zwrot bonifikaty, którą otrzymała Gmina Miasto Szczecin za nabycie nieruchomości od AMW. W Najbliższy piątek, jak informuje Gazeta Wyborcza, Sąd Najwyższy najprawdopodobniej zadecyduje, czy miasto ma wypłacić Lesowi Gondorowi, byłemu właścicielowi Pogoni 40 milionów złotych odszkodowania.

Zgodnie z umową czy nie?

Agencja Mienia Wojskowego w 2003 roku sprzedała miastu tereny i budynki po byłych koszarach przy ul. Mickiewicza i Janickiego. Według umowy miały one służyć celom własnym gminy. Ostatecznie miasto sprzedało nieruchomości Skarbowi Państwa i ówczesnej Akademii Rolniczej. AMW uważa, że miasto powinno zwrócić bonifikatę w wysokości ponad 22 milionów złotych, którą otrzymało na nieruchomości, ponieważ nie wykorzystało ich zgodnie z umową. W stanowisku władz miasta czytamy natomiast: Pozew uważamy za absurdalny i nieuzasadniony. (…) Obecnie na działkach przy ul. Janickiego znajdują się Sąd Apelacyjny, szczeciński Oddział Instytutu Pamięci Narodowej oraz zmodernizowany komisariat policji Szczecin-Pogodno. Tak więc dzięki działaniom podjętym przez miasto powstały potrzebne instytucje użyteczności publicznej.  (…) Pozew AMW jest tym bardziej bulwersujący, że w trakcie negocjacji prowadzonych z ówczesnym prezesem Agencji miasto informowało, iż  nabywaną nieruchomość przewiduje wykorzystać na cele administracyjno - biurowe takie jak Sąd Apelacyjny i  Komisariat Policji. Gmina informowała również o  tym, że kupowane działki ma zamiar przeznaczyć na potrzeby wyższych uczelni. Z opinii władz miasta wynika, że miasto nie kierowało się zyskiem i nie zarobiło odsprzedając nieruchomości.

Miliony dla Gondora? Prawie pewne

Według Gazety Wyborczej to już prawie pewne, że w najbliższy piątek Sąd Najwyższy nakaże miastu Szczecin wypłacić Gondorowi odszkodowanie. Miasto miało to zrobić już w 2008 roku, ale próbowało się odwołać od takiej decyzji. Gondor, właściciel spółki Mat Trade żąda od miasta odszkodowania za niewywiązanie się z umowy. Jego spółka miała sponsorować szczecińską, pierwszoligową wówczas Pogoń w zamian za dzierżawę terenów przyległych stadionowi klubu pod hotel i centrum oraz przebudowę dróg doprowadzających. W 2002 roku podczas negocjacji władze miasta reprezentowane przez Piotra Krzystka, wtedy wiceprezydenta, zażądały 60 milionów złotych. Gondor nie podjął się takiej inwestycji.

Komentarz:

Szkoda, że tak ogromne kwoty, które najprawdopodobniej zostaną przeznaczone na odszkodowania, nie trafią do szczecińskich instytucji kultury, instytucji użytku społecznego jako dodatkowy zastrzyk finansowy w dobie nadchodzącego do naszego kraju kryzysu gospodarczego. Ani na konsultacje u specjalistów, lepszych prawników, by na przyszłość uniknąć takich sytuacji. O rozsądniejszej kampanii reklamowej miasta (od skrytykowanej wszem i wobec „Wyskocz z cynków i zaszalej”) już nie wspomnę.