Wczoraj na scenie Teatru Kameralnego nastąpiła premiera spektaklu „Szklany klosz” opartego o fragmenty listów , wierszy i prozę amerykańskiej artystki – Sylvii Plath.
Autorka takich tomików poetyckich jak „Kolos” czy „Ariel” oraz licznych opowiadań znana jest w Polsce dzięki przekładom jej twórczości dokonanym m.in. przez Julię Hartwig i Zbigniewa Herberta. Chyba najbardziej frapującym przekazem, który po sobie pozostawiła jest powieść „Szklany Klosz”, w której zawarła wiele wątków wprost pochodzących z jej biografii.
Spektakl wyreżyserowany przez Anne
Raphaelle był już prezentowany m.in. na festwalach w Brukseli i w Awignionie, a
wczorajszy pokaz był jego polską premierą. To jednocześnie kolejna inscenizacja
z udziałem aktorów scen paryskich w Szczecinie. Scenografia do niej to
dzieło Danuty Dąbrowskiej -
Wojciechowskiej. W wersji, którą mogliśmy ujrzeć w Teatrze Kameralnym
przedstawienie to jest praktycznie
monodramem, w którym rolę Sylvii odgrywa
Patrycja Fessard. Tylko incydentalnie natomiast pojawia się postać Otto, którą kreuje Jean-Marc Fessard. Ważną
funkcję jednak pełnią jego partie klarnetu wykonywane na żywo, w istotny sposób
podkreślające nastrój i wymowę inscenizacji.
Zmagająca się z depresją, opuszczona przez męża (poetę Teda Hughesa) Sylvia odbiera sobie życie zimą 1963 roku w
Londynie. Poczucie niespełnienia, smutek i brak nadziei to dominujące
przemyślenia, które ją dotykają w tym czasie. Także kłopoty finansowe
pogłebiają jej trudną sytuację życiową, a leki nie spełniają swojego zadania.
Patrycja Fessard bardzo celnie przekazuje ten stan zagubienia i desperacji.
Ubrana w czarną suknię aktorka ukrywa swą twarz pod długimi włosami, w jej
otoczeniu widzimy tylko prosty stół i krzesło.Wymowę słów podkreśla zmieniające
się światło przechodzące od półcienia, przez mocny silny strumień aż po mrok,
spowijający scenę. Każdy dźwięk ma znaczenie, a cała struktura układa się
w wyobrażenie wyobcowania, braku kontaktu, brzmienie zamkniętej przestrzeni ...
Kolejna premiera w Teatrze Kameralnym zaplanowana jest na 31 maja i będzie nią sztuka „Pani Dolly ma kochanka” (w reżyserii Michała Janickiego)
Komentarze
0