Wydawać by się mogło, że kunsztowne wyroby jubilerskie są domeną naszych czasów. Współcześnie o osobach trudniących się ręcznym wytwarzaniem biżuterii mówi się: „artyści”. Z kolei ci, którzy wytwarzali ją dawnych czasach są przez nas określani mianem rzemieślników. Aby się przekonać o tym, czy sztuka sięgająca czasów średniowiecza była rzemiosłem, czy artyzmem, warto udać się do Galerii Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w Szczecinie na wystawę „Skarby wieków średnich”, która będzie otwarta do 4 października.W tym miesiącu w niedziele wstęp jest wolny.

W tematykę wystawy wprowadziła zainteresowanych kurator Agnieszka Kowalówka, która 6 września nie tylko opowiedziała o roli biżuterii w średniowieczu, ale również dokonała prezentacji eksponatów. Wykład związany był z obchodami Europejskich Dni Dziedzictwa 2009, które w tym roku odbywają się pod hasłem "Na odsiecz zabytkom! Szlakiem grodów, zamków i twierdz".

Precjoza, jak określiła zgromadzone eksponaty podczas niedzielnego wykładu pani Agnieszka Kowalówka (kurator wystawy), pochodzą z kolekcji Działu Średniowiecza i Archeologii Czasów Nowożytnych Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. W szczecińskim muzeum wystawa została podzielona na 11 kategorii. Jako kryterium podziału przyjęto sposób i rodzaj użytkowania zebranych ozdób. Możemy zatem zobaczyć nieznane nam dziś zausznice, czy kabłączki skroniowe, jak i pierścionki, czy bransolety. Wszystkie te średniowieczne cuda zostały umieszczone w szklanych gablotach, dzięki czemu ma się wrażenie, oglądamy wystawę we współczesnym sklepie jubilerskim.

Zebrane okazy pochodzą z Polski wschodniej, Białorusi i Ukrainy. Czas ich powstania datuje się na XI, XII wiek. Niektóre jednak przypuszczalnie powstały już w VIII wieku. Poza względami czysto estetycznymi, z którymi przede wszystkim wiąże się noszenie biżuterii, w średniowieczu była ona również wyznacznikiem przynależności do określonej grupy społecznej, etnicznej. Ponadto sposób ozdabiania ciała przez kobietę był wówczas obrazem zamożności mężczyzny. Jednak nie tylko kobiety pragnęły uzupełniać swój strój i dbać o wygląd poprzez noszenie biżuterii. Na wystawie osobne gabloty mieszczą zapinki i sprzączki, które zapewne nie należały do płci pięknej. Ozdoby wykonywane były z brązu, cyny, ale również ze złota i srebra. Na wystawie zgromadzone są okazy najkosztowniejsze.

Prezentowana kolekcja to dowód wysokich osiągnięć i kunsztu wczesnośredniowiecznych rzemieślników. Na podstawie jakości wyrobów wiemy, że złotnicy umieli ocenić przydatność materiałów, którymi dysponowali i doskonale znali ich właściwości fizyczne. Posługiwali się wszystkimi podstawowymi metodami przetwarzania, które z kolei doskonale uzupełniali różnymi technikami zdobniczymi.

Dzięki wizycie na wystawie można się dowiedzieć, czym wzbogacały swoją urodę słowiańskie kobiety. Można również przekonać się, jak doskonałym i precyzyjnym warsztatem dysponowali ówcześni rzemieślnicy. Wystarczy tylko dodać, że niejedna z osób oglądająca wystawę stwierdziła, że miała ochotę wyciągnąć dłoń po któryś z pierścionków, czy naszyjników, a może nawet zachować choć jeden dla siebie…