Aula 313 - elektronika wkroczy na salony

Inicjatywa stworzenia nowego miejsca powstała podczas urodzin Marcina Markowskiego w studenckiej „Pralni” – wspomina Krzysztof Dobracki, będący jednym z czterech inicjatorów „Auli 313”. Stara „Pralnia” położona przy ulicy Bohaterów Warszawy składa się z trzech różnorodnych pomieszczeń, idealnie pasujących pod 3 klimaty muzyczne. Zielony salon 808 z wygodnymi sofami zrobiony jest w drewnie – tu zabrzmi chillout i ambient, a obok niego znajdzie się salon house 303. Ostatni salon to 909, miejsce przypominające stary berliński klub Tresor.

Kierunek: Detroit

– 313 to numer kierunkowy do Detroit - tłumaczy powstanie nazwy Krzysztof Dobracki.

- Wszystko ma być zrobione w stylu retro, ponieważ interesujemy się starym, dobrym, analogowym brzmieniem. W latach '90 analogowe maszyny (stąd też nazwa naszych salonów 303,808,909) często nie trzymały tempa oraz spoźniały się względem siebie przez powolne złącze MIDI, co powodowało lekkie "rozjeżdżanie się". To tak jak w zespole, muzycy nie grają nigdy idealnie równo co powoduje, iż muzyka żyje, ma duszę. Natomiast jeżeli chodzi o wystrój Auli 313, to zamiast lasera stać ma lampa z abażurem i czerwoną żarówką. Miejsce wyposażone zostanie w wygodne sofy, a całość będzie utrzymana w ciepłej kolorystyce. - zapowiada Dobracki. Organizatorzy chcą, żeby ludzie czuli się dobrze - „jak w domu”.

Imprezy co 3-4 tygodnie

Imprezy elektroniczne, z dostawianym specjalnie na te okazje nagłośnieniem, odbywać się mają co 3-4 tygodnie. W pozostałe dni lokal swoją ofertę ma kierować do studentów. Jest też zamysł, aby klub w swojej esencji miał zawsze coś dobrego. Nie zawsze elektronikę, ale również wieczory jazz'owe, czy imprezy grane ze starej płyty – zdradza Dobracki. „Aula 313” może pomieścić ok. 300 osób.