W liście skierowanym do duchownych archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej arcybiskup Andrzej Dzięga przekonywał, że jego odejście związane jest z tym, że „podupadł na zdrowiu” i udaje się na emeryturę. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że bezpośredni powód to trwające od lat śledztwo watykańskie, które pod lupę wzięło doniesienia o ukrywaniu przez duchownego czynów pedofilskich, których mieli dopuszczać się duchowni archidiecezji. Teraz oficjalny, rozwiewający wszelkie wątpliwości głos zabrała Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Głos nuncjusza apostolskiego nie potwierdza argumentacji byłego arcybiskupa. 

„Decyzje związane z odejściem abp. Andrzeja Dzięgi z urzędu arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego zostały podjęte w następstwie dochodzenia prowadzonego z ramienia stolicy apostolskiej w sprawie zarządzania diecezją, a w szczególności zaniedbań, o których mowa w dokumencie Vos estis lux mundi” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Nuncjatury Apostolskiej w Polsce.

Wspomniany dokument to list papieża Franciszka, zawierający wytyczne, które powinno się zastosować w przypadku zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa seksualnego wobec osoby małoletniej lub bezradnej przez duchownych, osoby konsekrowane i członków stowarzyszeń katolickich. List zobowiązał wszystkie diecezje, aby w ciągu roku od daty wejścia przepisów w życie utworzyły specjalne, łatwo dostępne dla każdego systemy służące do składania zawiadomień o przestępstwach seksualnych z udziałem duchownych lub nawet o podejrzeniach popełnienia takich przestępstw.

O abp. Andrzeju Dziędze od lat dyskutowano w Watykanie. Szczególne oburzenie społeczne budziło jego zachowanie wobec księdza Andrzeja Dymera, który od lat 90. miał wykorzystywać seksualnie podopiecznych w prowadzonych przez siebie placówkach. Mimo oskarżeń, a nawet sądowych wyroków Dymer piął się w kościelnej hierarchii, zarządzając majątkiem archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Z funkcji dyrektora instytutu im. Jana Pawła II został odwołany zaledwie kilka dni przed śmiercią, gdy znajdował się już w terminalnej fazie choroby nowotworowej.

Na platformie X publicyści nazywają komunikat nuncjatury „dobijaniem ustępującego arcybiskupa” i „rozwiewaniem wszelkich wątpliwości”. Otwarty język komunikatu rzeczywiście zaskakuje. Do tej pory instytucje kościelne swoje oświadczenia konstruowały w sposób ogólny i eufemistyczny. 

W poniedziałek w południe w siedzibie Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej oficjalnie ogłoszono biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego Zbigniewa Zielińskiego administratorem apostolskim archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.

– To decyzja Watykanu będąca wyrazem troski o archidiecezję szczecińsko-kamieńską – miał powiedzieć ordynariusz.

Nie wiadomo, kiedy ogłoszony zostanie nowy arcybiskup archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Biskupem pomocniczym pozostaje ks. Henryk Wejman.