Na dzisiejszej konferencji w hali Opery na Zamku, dziennikarze zostali poinformowani o rezygnacji jej dyrektora z zajmowanego stanowiska. Spotkanie odbyło się kilkanaście minut po premierze spektaklu dla dzieci„Cztery pory roku”.

"Podjęłam decyzję o złożeniu rezygnacji ze stanowiska Dyrektora Opery na Zamku i w dniu jutrzejszym składam na ręce marszałka województwa prośbę o odwołanie mnie. To wyjątkowo trudna dla mnie decyzja, jednak poczucie odpowiedzialności za zobowiązania podjęte, w dniu powołania na stanowisko dyrektora, nie pozwala mi dłużej tego stanowiska zajmować” napisała pani dyrektor w oświadczeniu przekazanym przedstawicielom mediów.

Swą rezygnację Rabizo motywuje bezskutecznością, wielomiesięcznych prób zaangażowania organu założycielskiego Opery czyli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodnipomorskiego, w rozwiąznie trudnej sytuacji podlegającej jej instytucji. Według niej niezbędne są skuteczne i szybkie decyzje o charakterze finansowym dotyczace inwestycji przebudowy Opery (zwłaszcza, że w poprzednich jej etapach popełnione zostały błędy), a poza tym należy poważniej zająć się kwestią, czy Szczecin stać na posiadanie opery. Kiedy powstają nowe instytucje kultury, zapomina się bowiem o tych już istniejących...

W oswiadczeniu można przeczytać takż esłowa podsumowujące ostatnie prawie dwa lata istnienia szczecińskiej Opery. Angellika Rabizo napisała m.in. „Zostawiam Operę na Zamku w stanie wyraźnego rozkwitu artystycznego. W okresie niemal 20 miesięcy mojej pracy zrealizowaliśmy aż 9 premier, które zdobyły serca coraz szerzej reprezentowanej widowni. Rozwijamy współpracę z niemieckim partnerem, dzięki czemu szczecińska publiczność ma okazję wysłuchać niezwykle rzadko wykonywanych wybitnych dzieł”

Zgodnie ze informacjami przekazanymi przez panią dyrektor, dotacja na funkcjonowanie jej instytucji w przyszłym roku, zaproponowana przez organ założycielski nie pozwala na realne myślenie o jej działalności na obecnym poziomie, a kontynuowanie przebudowy macierzystej siedziby w Zamku Ksiażąt Pomorskich może być bardzo trudne. „Szczecińska opera jest najbiedniejszą instytucją tego typu w Polsce” to jej słowa.