Nie zabraknie pralki „Frani”, będzie też partyjne biurko (chociaż całość bez polityki!). To muzeum „organizowane” przez jedną osobę. I cały Szczecin. Czy się uda? Być może do czasów, gdy latem saturator był na porządku dziennym, wrócimy jeszcze w te wakacje.

Sentyment. O PRL-u można długo, w różnych kierunkach. Negatywnie i pozytywnie. Ale jeśli ktoś przeżył chociaż skrawek tej epoki zawsze będzie miejsce na sentyment. Bo właśnie ta pralka Frania, albo pierwszy samochód, komplet mebli (każdy element z innej parafii), wystane kolejki. No i smakołyki – przecież dziś już takich rzeczy nie ma! Nie ma na szczęście, na nieszczęście – dziś do PRL-u możemy wrócić dzięki muzeom, niedługo być może także w Szczecinie.

Początek na trasie i 18 m kw.

Jest już lokal – 100 metrów kw. na ekspozycję. Jest więc także konkretny adres ( jeszcze trzymany w tajemnicy) i adres wirtualny. Są plany na otwarcie, a nawet wstępne godziny pracy! I wszystko to urodziło się w głowie (oraz jest realizowane przez nią) miejskiej przewodniczki, Justyny Machnik:

- To finał działań zapoczątkowanych w 2018 r. Zaczęło się od mojej propozycji jako przewodnika miejskiego – trasy spacerowej „Szczecin szlakiem PRL”. W stylizacji na dziewczynę z tamtych lat pokazuję socrealistyczną architekturę, Pasztecika i Piccolo, zmienność i utratę miejsc. Z torebki i siatek wyciągam co chwilę pamiątki – symbole. Uczestnicy spaceru mają drobne degustacje, zagadki i retro nagrody. Spacer ma niebanalną formułę, ale chciałam naprawdę mocnego efektu zaskoczenia. I dlatego rok po premierze spaceru powstała jednopokojowa wystawa na zaledwie 18 metrach kw., którą oglądali wyłącznie uczestnicy spacerów. Wystawa została zdemontowana w grudniu 2020 r. i przewieziona pod inny adres – docelowy dla muzeum. Podjęłam niełatwą życiową decyzję o organizacji muzeum. Na co dzień pracuję w Dziale Sprzedaży w lokalnej firmie informatycznej. Dostałam zgodę pracodawcy na miesiąc bezpłatnego urlopu, żeby stworzyć ekspozycję - wyjaśnia Justyna Machnik. - Robię to muzeum z przemożnej chęci stworzenia czegoś trwałego, konkretnego. Kiedy zaczęłam opracowywać trasę PRL, zanurzałam się coraz bardziej. Szperałam za informacją, dowcipem, fenomenem kultowości, szczecińskimi produktami. Równolegle przybywało mi przedmiotów. Liczę na to, że ta przestrzeń pozostanie w pamięci wzrokowej i że wydarzą się osobiste i emocjonalne powiązania odbiorcy z tematem wystawy - dodaje.

Od biurka KW PZPR po proszek IXI

Trudno zmieścić cały PRL do jednej siatki, nawet 18 m kw. - to wciąż za mało. Szczególnie, że eksponaty, oryginale, nierozłącznie kojarzące się z epoką, ale także te, które są związane ze Szczecinem spływają od mieszkańców miasta.

- Większość eksponatów została podarowana przez mieszkańców Szczecina. Dzięki temu będzie to swoisty magazyn lokalnej pamięci. Wiele przedmiotów ze względu na swoją wartość historyczną, artystyczną, naukową powinno zostać zachowanych dla przyszłych pokoleń. Rzeczy ze szczecińską metką, znakiem firmowym wznoszę na piedestał - mówi Justyna Machnik.

Eksponaty mają wywołać śmiech, sentyment, nie zabraknie zdziwienia – bo przecież przez ostatnie 30 lat świat zrobił ogromny krok technologiczny. Są tu także przedmioty znane i powszechnie używane.

- Cieszy mnie mocno ciekawy model telewizora, biurko z tabliczką znamionową KW PZPR, lada chłodnicza, sukienka z Dany, opakowania po produktach spożywczych i chemicznych. Parę małych marzeń się spełniło jak tornister, proszek IXI, krzesło Bumerang, plastikowe owoce. Nie mam rarytasów w rodzaju porcelanowej figurki z Ćmielowa - wyjaśnia organizatorka.

Wystawy i wywiady

Muzeum będzie podzielone na kilka stref tematycznych. Wszystko ma się opierać na historii społecznej i kulturze materialnej z lat 1952 – 1989:

- W roli głównej Szczecin (miejsca, kultura, zakłady pracy, muzyka, smaki), a poza tym mieszkanie, dzieciństwo, biuro/gabinet prominenta partyjnego, handel, rzemiosło, sport i wypoczynek. Pokazanie typografii, wzornictwa, designu, w tym trendy wyposażenia wnętrz, przedmioty codziennego użytku. Zmierzenie się z fenomenem kultowości, zjawiskiem nostalgii. Opisy przedmiotów, zjawisk, miejsc będą w trzech językach: polskim, angielskim i niemieckim. Stałym cyklem w scenerii muzeum będą wywiady, transmitowane na żywo na Facebooku - tłumaczy Justyna Machnik.

Część z nas PRL wspomina z pewna nutką tęsknoty – wszystko w rytm magicznego „kiedyś to było”. I chociaż w tym przypadku muzeum odcina się od polityki, Justyna Machnik nie pomija tej kwestii. - Zawsze podkreślam, że to był totalitarny i opresyjny system. Sama rekomenduję do odwiedzenia Centrum Dialogu „Przełomy”, żeby poznać tło polityczne, charakter społecznych buntów i szczecińską drogę do wolności.- tłumaczy organizatorka.

Od kiedy podróż do PRL-u?

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem muzeum ruszy jeszcze pod koniec lata. W początkowym okresie muzeum będzie czynne w poniedziałki i piątki w godz. 10.00-18.00 oraz w soboty i niedziele w godz. 11.00-17.00. To czy się uda zależy od kilku czynników, także pieniędzy. Ale właściwie każdy z Was może pomóc w tym przedsięwzięciu, „dorzucając się” na wspieram.to - Są wydatki konieczne dla jakości przedsięwzięcia – niektóre opiewają po kilka tysięcy złotych – postawienie ścianek działowych, rozświetlenie i montaż neonu z PRL (każda litera odrębnie), opracowanie logo i identyfikacji wizualnej, współpraca przy aranżacji wystawy w zakresie usług projektowania i realizacji, zakup gablot, postawienie witryny sklepowej w strefie handlu, usługi poligraficzne, stolarskie, ślusarskie, itd. Lista wydatków jest naprawdę długa i drobiazgowa, obejmuje np. kotleta schabowego wydrukowanego w technologii 3D - wyjaśnia Justyna Machnik. - Zdaję sobie sprawę z tego, że kwota o którą się staram jest niemała. Nadmienię, że już poczynione zostały między innymi takie inwestycje jak prace adaptacyjno-remontowe, zakup i montaż umywalek i WC, instalacja internetu i systemu alarmowego, zakup elementów ekspozycji - dodaje.

Więcej informacji o Muzeum „Szczecin w PRL” znajdziecie na stronie w portalu społecznościowym Facebook oraz na stronie domowej projektu.

https://wspieram.to/muzeumszczecinwprl

Autor tekstu: Elżbieta Lipska