"Belferska grypa" postępuje dynamicznie, choć spodziewano się, że protestujących może być jeszcze więcej. Jak dowiedział się portal wszczecinie.pl, protestują nauczyciele w co drugiej podstawówce oraz co czwartym przedszkolu w Szczecinie. – Nie wiemy jeszcze, czy są to zwolnienia lekarskie czy nieobecność nauczycieli wynika z czegoś innego, takie informacje będziemy mogli przekazać pod koniec dnia – mówi Marta Kufel z Biura Prasowego Urzędu Miasta. Magistrat zaznacza jednak, że sytuacja jest dynamiczna.

„Belferska grypa” rozkłada nauczycieli

Już w piątek wiadomo było, że ten tydzień przyniesie wzmożoną liczbę zachorowań wśród szczecińskich nauczycieli. Sytuacja jest dynamiczna, ale jak zapewnia Urząd Miasta w Szczecinie, na ten moment opanowana:

- Znaczącą liczbę zwolnień lekarskich zanotowaliśmy w 14 przedszkolach w Szczecinie oraz w 21 szkołach podstawowych, czyli w mniej więcej połowie tego rodzaju placówek. W liceach ogólnokształcących i szkołach ponadgimnazjalnych mamy zgłoszenia z 3 placówek na 33 podlegające pod Gminę Miasto Szczecin – mówi Marta Kufel z Urzędu Miasta w Szczecinie. – Wszystkie szkoły i przedszkola działają, ale w ograniczonym zakresie, wynikającym z ilości nauczycieli i opiekunów, którzy pozostali na miejscu. Prezydent Piotr Krzystek podtrzymuje deklaracje prowadzenia lekcji wiedzy o społeczeństwie, o szczegółach poinformujemy niebawem – dodaje Marta Kufel.

Od rana spotkania odbywają się w Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Nie wiadomo jeszcze jakie działania zamierza dzisiaj podjąć instytucja i czy w szkołach odbywać się będą kontrole.

„Co chwilę mam informacje, że nauczyciele idą do lekarza”

Maria Świerczek, Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczecinie, w ubiegłym tygodniu mówiła, że nauczyciele postanowili wreszcie zadbać o swoje zdrowie, a dolegliwości zawodowych mają całkiem sporo. W rozmowie z portalem wszczecinie.pl potwierdza, że ten tydzień przyniósł pewien przełom jeżeli chodzi o ilość chorujących na „belferską grypę”: - Co chwilę odbieram telefony od kolejnych szkół, że nauczyciele są u lekarza albo już są na zwolnieniach lekarskich – mówi Prezes ZNP. – Ostatnie spotkania nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć. Minister Anna Zalewska nie zaproponowała nam podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, a kolejne dodatki, a te nas nie interesują. Kolejne spotkanie ma się odbyć 22 stycznia, a do tego czasu wiele może się wydarzyć – dodaje Maria Świerczek.

Wiadomo już, że Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczął przygotowania do akcji strajkowej. Nie wiadomo jednak jaką przybierze on formułę i kiedy strajk miałby się rozpocząć.

Rodzice się denerwują. „Co to za rok szkolny? Jak nie święta, to protesty”

Na piątkowej konferencji prasowej Zastępca Prezydenta Szczecina Krzysztof Soska radził rodzicom, by możliwie często zaglądali do dzienników elektronicznych oraz by pozostawali w kontakcie z wychowawcami: - Forma protestu zakłada stworzenie perturbacji, na które nam jako organowi prowadzącemu jest trudno odpowiedzieć. Chcemy podjąć działania informacyjne, prosimy dyrektorów o informowanie o sytuacji w dziennikach elektronicznych i na stronach internetowych – mówił Krzysztof Soska.

Według naszych informacji, niektórzy rodzice informacje o możliwych utrudnieniach otrzymali w niedzielę wieczorem. Inne publikacje w dziennikach miały pojawić się dzisiaj np. przed godziną 6 rano: - Jestem oburzona, bo dziecku trzeba zapewnić opiekę. Najpierw były święta, potem tydzień szkoły, teraz tydzień protestu, a zaraz ferie zimowe. Przecież to jest stracony rok szkolny, bo dziecko wcale nie uczy się w szkole – mówi Pani Dorota.

Do sprawy protestów w szkołach będziemy wracać. Sprawa dotyczy nie tylko Szczecina, ale i innych miejscowości województwa zachodniopomorskiego.