W marcu minie dwunasta rocznica śmierci Krzysztofa Kieślowskiego, jednego z najważniejszych twórców polskiego kina. Mimo, że nie ma go już tak długo wśród nas, to jego dorobek filmowy wciąż jest komentowany, omawiany, budzi spory i dyskusje. Kolejne już pokolenie odkrywa wartość jego dzieł. 22 stycznia o 19.13 w klubie XIII Muz w ramach cyklu „Kino Kultura”można było uczestniczyć w spotkaniu z Stanisławem Zawiślińskim, który jest autorem czterech książek o tym reżyserze (ostatnia nosi tytuł “Kieślowski. Życie a po życiu pamięć”).
Dzień dziennikarz ten w warszawskim Multikinie odebrał statuetkę pierwszej edycji dorocznej Nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za najlepszą publikację w kategorii Książka o filmie. prowadzone przez Joannę Wójcik, rozpoczęło się od złożenia gratulacji laureatowi. Następnie pan Stanisław opowiadał o tym jak się zainteresował dokonaniami Krzysztofa Kieślowskiego i co go skłoniło do stworzenia tylu publikacji na ten temat. Poza tym odpowiadał również na pytania przybyłych na spotkanie osób (wśród których dominowali ludzie młodzi). M.in. o to jak przebiegała współpraca z ludźmi z otoczenia reżysera, czy chętnie udzielali informacji.Usłyszeliśmy takze klika ciekawostek potwierdzających wciąż wielkie zainteresowanie dorobkiem “Kisiela”. W ubiegłym roku jego filmy trafiły podobno do tysiąca kin w Chinach, a na festiwalu w Karlowych Varach nagrodzono dokument “Z punktu widzenia emerytowanego nocnego portiera” austriackiego reżysera Andreasa Horvatha czyli dopisany po latach ciąg dalszy krótkometrażowego „Z punktu widzenia nocnego portiera” jednego z bardziej frapujących dzieł pana Krzysztofa.

Zawiśliński jest także autorem scenariusza do filmu o Kieślowski, który został tego wieczoru zaprezentowany. Dokument Marii Zmarz-Koczanowicz o znamiennym tytule “Still Alive”to próba sportretowania tego człowieka-twórcy. O reżyserze mówią m.in.jego współpracownicy i przyjaciele: Agnieszka Holland, Sławomir Idziak, Jacek Petrycki, Grażyna Szapołowska, Tadeusz Sobolewski, Irene Jacob, Zbigniew Preisner, Wim Wenders. Poza tym w obrazie rprzedstawiono liczne archiwalia oraz fragmenty filmów dokumentalnych i fabularnych Kieślowskiego. W uzupełnieniu pokazano też przywiezione przez pana Zawislińskiego unikatowe zdjęcia z planu “Dekalogu” i “Czerwonego”.