Wakacyjny Kabaretowy Klub Dwójki stał się już pewną tradycją Szczecina. Już po raz trzeci kabaretowa śmietanka odwiedziła nasze miasto wypełniając amfiteatr dowcipem, śmiechem i piosenką. Jednak czy było aż tak zabawnie jak w poprzednich latach?

„Wczasy z Kabaretem” – to hasło przewodnie programu, który Marcin Wójcik wraz z Robertem Górskim przygotowali na sobotni wieczór (6 lipca) dla szczecińskiej publiczności. Na scenie wystąpili: Kabaret Moralnego Niepokoju, Ani Mru Mru, Limo, Łowcy.B, Grupa MoCarta, Ciach, Chyba oraz gościnnie Zbigniew Zamachowski i Andrzej Dąbrowski. W skrócie – dla każdego coś miłego. Tym bardziej, że zaprezentowany program był swoistą podróżą w czasie: od współczesnych all inclusive do dawnych dancingów z lat 80-tych aż po przedwojenne potańcówki. Przynajmniej takie było główne założenie, gdyż w rzeczywistości tematyka prezentowanych skeczów była bardzo zróżnicowana, a przez co czasami – mało spójna.

Seks, żubry i polityka

Kabareton rozpoczął się od występu Limo i ich interpretacji seksu małżeńskiego. Seks małżeński nie jest taki sam jak to było w narzeczeństwie. To już nie jest tak, że jak człowiek wysiadał z pociągu i zobaczył zboże to zaczynał od razu młócić – opowiadał Abelard Giza.

Później przyszła kolej na Kabaret Moralnego Niepokoju i nawiązania do minionych Mistrzostw Euro 2012, a także nadziei, że kibice postanowią wrócić do Polski i poznać jej piękne zakątki. Zatem podróżując palcem po mapie można dojść do następujących wniosków:

- A ten Bałtyk to ciepły?

- Tak, jak spojrzenie Macierewicza.

 

- A Wałęsę pan kojarzy?

- Tak tak. I powiem panu, że drugiego takiego papieża to na pewno już nie będzie!

 

- Niech pan spojrzy tam – to Puszcza Białowieska, widzi pan tam żubry?

- Nie.

- Czyli stało się, postanowili wytłuc wszystkie żubry..

- Ale dlaczego?

- Bo PKO zmienia logo.

 

Nie zabrakło też szczecińskiego akcentu w postaci występu Grzegorza Dolniaka znanego, z niestety nie działającego już, kabaretu Szarpanina. O Szczecinie nigdy się nie mówi, bo wszyscy uważają, że do Szczecina jest zawsze za daleko. Ale skąd się bierze to przekonanie, że Szczecin jest nie wiadomo gdzie. Ja Wam odpowiem – z polskich seriali. Zwróćcie uwagę, że jak w polskim serialu chcą się pozbyć jakiegoś bohatera to albo umiera albo wyjeżdża do Szczecina. Do Szczecina jest tak daleko, że tutaj nawet powódź nie dochodzi!

Ciekawym pomysłem wykazał się Robert Królczyk z Kabaretu Młodych Panów, który przedstawił zapomnianą Polską Kronikę Filmową, ale wpierw z punktu widzenia Platformy Obywatelskiej, później zaś  - Prawa i Sprawiedliwości. Gospodarka tak pędzi, że premier i prezydent poskręcali nogi. Dzięki temu rośnie PKB i PKP jakby mniej się spóźnia – to wszystko dzięki drogocennym zegarkom ministra Nowaka. Warszawa – tu woda wciąż zalewa ulice. Tu Hanka buduje Polakom stolicę. Pęcznieje woda, pęcznieją stropy, to z Hanką płyniemy razem do wolnej Europy.

A jakby wyglądała Polska, gdyby do władzy powrócił Jarosław Kaczyński? Otóż tak… Na wieżach biją dzwony, Rząd Platformy już skończony! Na Krakowskim Przedmieściu wdzięczni warszawiacy budują pierwszy pomnik Jarosława. Panie Prezydencie! Co tam Świebodzin – tu mamy Mesjasza!

Jaka była tegoroczna edycja Wakacyjnego Kabaretowego Klubu Dwójki? Z pewnością można zaliczyć ją do udanych, jednak faktem jest, że moja przepona nie napracowała się tak jak to było podczas pierwszej prezentacji KKD w Szczecinie w 2011 roku. Moje oczekiwania są coraz wyższe, a wczoraj połowę wieczoru spędziłam na „pół-uśmiechu” zamiast śmiać się całą gębą. Zabrakło mi tu elementu zaskoczenia i skręcenia się ze śmiechu. Ale za rok na pewno też się pojawię, bo jednym z zadań kabaretu jest odzwierciedlanie rzeczywistości, a przecież nigdy nie można przewidzieć co nas będzie śmieszyło za te kilkanaście miesięcy… Być może wtedy nadrobię „przeponowe” zaległości :)

Fot. Remigiusz Kamiński