Powstające nowe słuchowisko to część projektu współautorstwa aktora Teatru Współczesnego. Będą gadające trupy, żarty dla dzieci i dorosłych.

„Horropera – Po tamtej stronie Burzy” to projekt stworzony przez Irenę Naumowicz i Konrada Pawickiego z muzyką Jacka Wierzchowskiego. Obejmuje wydanie książki wraz z ilustracjami oraz dodaną płytą ze słuchowiskiem, do którego właśnie trwają nagrania. Aktorzy szczecińskich teatrów połączyli siły i wspólnie pracują nad tym w Centrum Przemysłów Kreatywnych w Akademii Sztuki. W słuchowisku będzie można usłyszeć m.in. Grzegorza Młudzika, Martę Uszko, Rafała Hajdukiewicza czy Sławomira Kołakowskiego.

– Praca przy słuchowisku to nie jest kwestia trudności czy ułatwienia. To jest inny rodzaj pracy. Studio wymaga trochę innego przygotowania. Grupa jest tak fantastyczna, że nie mamy żadnych problemów z dogadywaniem się. Współpraca idzie bardzo szybko, sprawnie i wdzięcznie. Bo oprócz samego warsztatu, atmosfera jest bardzo istotna. Bardzo miło jest wrócić do pracy po takiej przerwie – przyznaje Sławomir Kołakowski, aktor Teatru Polskiego w Szczecinie.

I choć słuchowisko to przede wszystkim praca głosem, nie zabrakło też ćwiczeń ruchowych, które aktorom – wnioskując z ich śmiechu – przyniosły wiele zabawy.

Jak to się zaczęło?

– Sztuka została już napisana w 2012 roku. Chcieliśmy to zrealizować na scenie, ale sztuka ta jest dość wymagająca od strony inscenizacyjnej. Wymaga również dość bogatej oprawy scenograficznej. Na jakiś czas zapał przygasł. Dwa lata temu Piotr Muszyński umożliwił nam zaprezentowanie tekstu – razem z piosenkami – podczas festiwalu czytania „Odkrywcy wyobraźni”. Dzieci śledziły to z wypiekami na twarzy, dorośli bawili się, bo w tekście jest mnóstwo żartów, które niekoniecznie trafią do młodego widza. To jest trochę tak jak ze „Shrekiem”. To dodało nam wiary, że to jest trafione i postanowiliśmy zrealizować to na swój sposób – opowiada Konrad Pawicki.

Pomysł padł na stworzenie książki – co wiąże się z przepisaniem formy dramatycznej na prozę – i nagranie słuchowiska. Ilustracje do książki stworzyli studenci Akademii Sztuki podczas zajęć dydaktycznych. Całością oprawy zajmą się Kaja i Piotr Depta-Kleśta.

Projekt ten jest wymagający finansowo, jak przyznaje Pawicki. Realizowany jest przy wsparciu Miasta Szczecina i Wydziału Kultury Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Wydawcami projektu są Fundacja Kultury West&Art oraz Zamek Książąt Pomorskich. Mimo to, jeszcze trochę pieniędzy brakuje.

– Będziemy je pozyskiwać na platformie crowdfundingowej wspieram.to od połowy października do połowy listopada. Każdy, kto takiego wsparcia udzieli, dostanie coś w zamian: specjalne egzemplarze z autografami, koszulki i inne atrakcyjne prezenty – zapowiada Pawicki.

Planowane wydanie książki to początek grudnia 2020.

Początkowy plan zakładał, że w październiku w Filharmonii im. M. Karłowicza w Szczecinie odbędzie się wielka premiera w wersji koncertowej, ale pandemia pokrzyżowała te plany. Nie oznacza to jednak, że pomysł ten przepadł na zawsze. Dyrektor Filharmonii, Dorota Serwa, nie rezygnuje z pomysłu, jedynie przesuwa go prawdopodobnie na maj przyszłego roku.

Horropera to...

– Jest to historia pewnej dziewczynki, która wraz ze swoim kotem zostaje, w bardzo mroczną i burzliwą noc, przeniesiona przez trzech outsiderów: Toperza, Dźwiedzia i Boszczyka do świata, który jest po tamtej stronie burzy. Okazuje się, że tamten świat ulega zagładzie. A tej zagładzie może zapobiec tylko ona. Oczywiście nasi bohaterowie mają adwersarza: ściga ich bezlitosny, przebiegły Pan Błysk – opowiada Pawicki.