Synth Pop czy Electro Pop to gatunki popularne w naszym mieście. W Szczecinie było już sporo ciekawych imprez, na których mogliśmy poznać najlepszych reprezentantów tych stylów &#8211; m.in. Mesh, Minerve czy Lowe. Kolejną gratką dla fanów takich brzmień był koncert, który uatrakcyjnił siódme urodziny klubu Grand Cru w sobotni wieczór 1 grudnia. Wystąpił podczas niego brytyjski duet Onetwo.<br>
Najpierw jednak zobaczyliśmy support czyli Niemców z Akanoid, którzy godnie spełnili powierzone im zadanie. Szczerze przyznam, że nawet zrobili na mnie większe wrażenie niż gwiazda wieczoru. Może stało się tak dlatego, że ich przekaz jest bardziej dynamiczny, za sprawą gitar, które wykorzystują nie tylko w studiu, ale też na żywo.. Panowie promowali swój tegoroczny album „Coctail Pop” (wydany w kwietniu) opierając na nim niemal cały repertuar swego występu. Zaraz po intro przedstawili „Under The Line”, a następnie fantastyczny, transowy „On Air Again”. Póżniej usłyszeliśmy też „Caught In Sphere”,”E-Motion” „Usual Freak”, „No Matter” oraz nową wersję utworu Nine Inch Nails „Sin”. Ten numer jest tak mroczny i bardzo elektryczny, że idealnie pasuje do innych kawałków Akanoida. Jego wybór nie był więc jakimś za skoczeniem. Inny cover zagrany przez zespół - „Peace Sells But Who`s Buying” z dorobku metalowego Megadeth - jest już mniej oczywisty, więc tym bardziej intryguje. Charyzmatyczny lider tej formacji, śpiewający Hilton Theissen, bezsprzecznie bardzo dobrze sobie radził na scenie przyciągając uwagę widzów Nic dziwnego więc, że 14 utworów jakie wykonał niemiecki tercet zostało b.dobrze przyjęte i na pewno było warto uczestniczyć w tym wieczorze od samego początku.

Paul Humphreys (znany z OMD) i Claudia Brücken (Propaganda) nie kazali nam czekać nazbyt długo na występ swego nowego projektu. Po 15 minutowej przerwie pojawił się na scenie Grand Cru duet Onetwo i oczywiście pod nią tłum bardzo szybko się powiększył. Wszyscy chcieli być jak najbliżej, by zobaczyć duet muzyków, którzy w latach 80-ych byli naprawdę popularni. Wydana w tym roku płyta „Instead” przynosi sporą dawkę współczesnej elektroniki z pewnymi akcentami przypominającymi dokonania macierzydtych grup Claudii i Paula. Taki też był ten koncert, trochę melancholijny (za sprawą ciepłego głosu pani Brucken), ale też nie pozbawiony rytmiczniejszych momentów, podczas których publiczność mogła tańczyć i kołysać się bez umiaru. Do ciekawszych fragmentów tego występu należało na pewno wykonanie singlowego „Cloud 9” (kompozycji samego Martina L.Gore, który czasem występuje z Onetwo na koncertach, grając ten numer) oraz „Have A Cigar” znanego z dyskografii Pink Floyd. Oczywiście licznie zgromadzeni widzowie, czekali też na piosenki z dorobku OMD i nie zawiedli się. Ogólnie trzeba przyznać, że pierwszy etap urodzin klubu okazał się bardzo udanym spektaklem dźwiękowym, zaspokajającym gusta nawet tych bardziej wybrednych odbiorców.