Radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Stankiewicz słynie z nietuzinkowych interpelacji, zapytań i wystąpień. Tym razem podjął temat zieleni w mieście i również zaskoczył. Zdjęcie ilustrujące interpelację przestawia radnego leżącego w gęstych chaszczach. Obok jest także oryginalny wierszyk.

"Ach, jak ja kocham to nasze centrum miasta, gdzie można sobie poleżeć w lebiodach i chwastach"

"Szczecin, Szczecin – wsi cicha, wsi spokojna – tu niczym wiejska sielanka – tu niczym wiejska łąka… Ach jak ja kocham to nasze centrum miasta, gdzie można sobie poleżeć w lebiodach i chwastach…". Ten krótki wierszyk to nie dzieło poety a szczecińskiego radnego Prawa i Sprawiedliwości, Roberta Stankiewicza, który po raz kolejny w literacki w sposób postanowił zwrócić uwagę na problem nieuporządkowanej zieleni w mieście.

Radny wystosował interpelację, do której dołączył zaskakujące zdjęcia.

"Tego szuwarowego stanu rzeczy nie można tłumaczyć tylko suszą, która, po ulewnych deszczach wydaje się zakończona. W ścisłym centrum i na głównych ciągach turystycznych, zieleń powinna być zadbana, trawa skoszona i podlewana – zwłaszcza w czasie suszy. Pozostawienie zaniedbanej zieleni w takich miejscach negatywnie wpływa na wizerunek miasta, estetykę oraz powoduje wiele negatywnych uwag i komentarzy wśród mieszkańców, jak i turystów" – napisał radny.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości z przymrużeniem oka skomentował formułę interpelacji. – Obraz jest jak tysiąc słów i ma to większą siłę dotarcia do osób decyzyjnych. To lekka ironia, ale w sumie całkiem bolesna, to jak wyśmianie sytuacji np. w kabarecie – tłumaczy w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl. – Krytyka musi być twórcza. Zdjęcie robiłem w niedzielę, leżałem wśród tych traw, mnóstwo turystów przechodziło przez tę część miasta. To były emocje i determinacja – dodaje polityk.

"Trendy w pielęgnacji"

To nie pierwszy raz, kiedy lokalni politycy opozycyjni skrytykowali miejski system troski o zieleń. Kilka tygodni temu klub radnych PiS interpelował w sprawie koszenia newralgicznych punktów miasta. Wówczas magistrat odpowiedział w następujący sposób:

– Sytuacja hydrologiczna Polski, a także Szczecina jest śledzona na bieżąco, jak również współczesne trendy występujące w zasadach pielęgnacji zieleni miejskiej ogólnodostępnej, których celem jest minimalizowanie strat w zasobach tej zieleni w związku z brakiem odpowiedniej ilości wody. Obecnie administrator terenów zielonych Zakład Usług Komunalnych nie zleca koszenia traw w okresie największych deficytów w gospodarce wodnej aglomeracji, ograniczono je do niezbędnego minimum – podkreślał prezydent Przepiera.

Jednocześnie, miejscy urzędnicy zgodzili się, że zieleń trzeba przyciąć w miejscach, w których może ona ograniczać widoczność uczestników ruchu drogowego.