W urzędzie marszałkowskim wraca możliwość pracy zdalnej, ale tylko dla zaszczepionych. – Niestety rząd skapitulował w walce z pandemią, w imię nieodpowiedzialnego przymilania się antyszczepionkowcom. Nie mamy wyjścia, musimy sami chronić odpowiedzialnych – uważa marszałek Olgierd Geblewicz.

Olgierd Gebleiwcz zdecydował, że urząd marszałkowski wraca do rozwiązań z czasu poprzednich fal pandemii COVID-19 i przywraca możliwość pracy zdalnej dla pracowników. „Będą mogli z niej skorzystać jedynie ci urzędnicy, którzy w poczuciu odpowiedzialności za siebie i innych zaszczepili się i chcą zwiększyć swoją ochronę” – czytamy w komunikacie urzędu.

„Nieodpowiedzialne przymilanie się antyszczepionkowcom”

– Niestety, rząd skapitulował w walce z pandemią, w imię nieodpowiedzialnego przymilania się antyszczepionkowcom. Nie wprowadza zachęt do szczepienia, nie chroni osób odpowiedzialnych, które się szczepią, nie daje narzędzi pracodawcom do organizacji pracy tak, by zakażenia i kwarantanny nie paraliżowały pracy firm i instytucji. Nie mamy wyjścia, musimy sami chronić odpowiedzialnych. Dlatego od poniedziałku wprowadzam rozwiązania dla zaszczepionych, umożliwiając pogłębienie ochrony im i ich bliskim. Pandemia przybiera na sile i musimy działać natychmiast – podkreśla marszałek Geblewicz.

Urząd marszałkowski zaznacza, że poinformowanie pracodawcy o zaszczepieniu (bądź jego braku) jest dobrowolne. Regulować ma to zarządzenie marszałka „W sprawie umożliwienia pracownikom Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego zwiększenia ochrony ich życia i zdrowia”. Zacznie ono obowiązywać od najbliższego poniedziałku (22 listopada).

„Niezaszczepieni dużym zagrożeniem dla zaszczepionych”

– Jako pracodawca, podjąłem decyzję o przywróceniu pracy zdalnej części urzędu na najbliższe tygodnie. Będą mogli ją wykonywać ci pracownicy, którzy pomimo zaszczepienia obawiają się zarażenia siebie, swoich bliskich i chcą minimalizować to ryzyko.

Jednocześnie marszałek Geblewicz dodaje, że „szczepionki nie chronią w 100 procentach i osoby niezaszczepione stanowią duże zagrożenie dla zaszczepionych”.

– Mieliśmy kilka przypadków infekcji osób zaszczepionych w naszym urzędzie. Zarazili się nie z własnej winy, pomimo należytej staranności – tłumaczy Olgierd Geblewicz. – Nasze rozwiązanie nie ma charakteru restrykcyjnego. Wynika z logiki. Osoby, które bez wyraźnych przeciwskazań medycznych nie chcą się szczepić, nie traktują ryzyka zakażenia poważnie, zatem dla nich praca zdalna jest rozwiązaniem bezcelowym Liczę też na to, że takie rozwiązanie będzie stanowić dodatkową motywację dla niezaszczepionych, co w efekcie zwiększy bezpieczeństwo pracowników.

Marszałek nie wyklucza kolejnych udogodnień i „docenienia odpowiedzialności w pracy dla zaszczepionych w urzędzie”.