Problem z dzikami w mieście to sprawa, o której w tym roku mówi się głośniej niż w latach ubiegłych. Zwierzęta są coraz odważniejsze, podchodzą do zabudowań, ryją na placach zabaw i w ogrodach działkowych, nie boją się ludzi czy samochodów. Straż Miejska przyznaje, że zwierząt jest sporo i każdego dnia odbierane są wiadomości o obecności dzików blisko terenów zamieszkałych. Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałkowy wieczór w al. Wojska Polskiego na wysokości jednostki wojskowej.


Mieszkaniec: „Strach wyjść z psem lub iść na spacer”

Pan Jacek opublikował film na jednym z forów internetowych. Widzimy na nim, jak mężczyzna musi zahamować, bo przed jego maską pojawia się ogromna liczba dzików.

– Było ich ponad 40. Przemieszczały się z terenu leśnego w stronę jednostki wojskowej. Były dorosłe osobniki, ale i duża grupa młodych – mówi nasz rozmówca. Tak duża grupa zwierząt mogłaby stanowić zagrożenie zarówno dla kierowców samochodów, jak i dla rowerzystów czy pieszych.

W ostatnich dniach problem z dzikami zgłosił portalowi wSzczecinie.pl również Pan Remigiusz: – Mieszkam przy ul. Ostoi-Zagórskiego od 17 lat. Obcowanie z przyrodą było naszym codziennym zjawiskiem. Lisy, sarny, dziki, ptactwo. Człowiek się cieszył. Naprzeciw mojego domu jest duża działka, bardzo zarośnięta, do tego znajduje się na niej stary, zaniedbany sad z jabłkami. Od kilku miesięcy stado dzików postanowiło tutaj zamieszkać. Warunki mają idealne: chaszcze, jabłka, komfortowy azyl. Podejrzewam, że ta rodzina powoduje na Warszewie największe spustoszenie. Komfort wychodzenia z domu staje się bardzo ograniczony. Strach wyjść z psem lub iść na spacer – napisał mieszkaniec Warszewa.

Myśliwy: „Bez redukcji populacji nie ma szans na to, żeby był spokój w Szczecinie”

Jak mówi Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Szczecinie, zgłoszeń dotyczących dzików w mieście jest wiele.

– Zgłoszenia kierowane do straży miejskiej przekazywane są do pogotowia interwencyjnego ds. zwierząt łownych, które zobowiązane jest do odwłowu dzikich zwierząt z terenu miasta – tłumaczy rzecznik instytucji.

Po licznych zgłoszeniach od mieszkańców Pomorzan, którzy borykali się z problemem dzików, magistrat zapowiadał usprawnienie porcedury kontaktowej pomiędzy mieszkańcami a jednostkami, które odpowiedzialne są za odłów i wywóz dzikich zwierząt.

Walka z dzikami może nie być prosta ze względu na nadpopulacje zwierząt i brak możliwości wywożenia ich poza obszar administracyjny Gminy Miasto Szczecin. Często też sami mieszkańcy wykazują się nieodpowiedzialnością. Tematowi dzików poświęcony był program „Studio wszczecinie.pl” dwa tygodnie temu.

– Nie tylko eksterminacja zwierząt, ale i edukacja jest ważna. Bez redukcji populacji nie ma szans na to, żeby był spokój w Szczecinie – mówił myśliwy, Dariusz Kowalski. Jak dodał, zachowanie ludzi wobec zwierząt powinno być możliwie spokojne. – Jeżeli zwierzę nie okazuje żadnej formy agresji w stosunku do człowieka, to należy bezwzględnie unikać kontaktu. Są przypadki, że ludzie robią sobie selfie z lochą i prosiętami.