Czy można połączyć polskie i japońskie obrzędy zaduszkowe i zbudować z nich spektakl? Wczoraj widzowie, którzy przyszli do teatru „Pleciuga” przekonali się, że jest to realne. Prezentacja sztuki "Dziady polsko-japońskie/Soreisai/祖霊際” w reżyserii Jadwigi Rodowicz-Czechowskiej, była głównym punktem programu drugiego dnia festiwalu Spoiwa Kultury.

Ambasadorka reżyserką

Niedzielna prezentacja spektaklu „Gęstość zaludnienia” na Łasztowni rozpoczęła zasadniczy program Spoiw. To był wstęp przygotowany przez Teatr Kana, a kolejne wydarzenia, począwszy od 24 czerwca, to już spektakle gości festiwalu. Pierwszym z nich były "Dziady polsko-japońskie/Soreisai/祖霊際", spektakl stworzony w konwencji potańcówki oraz japońskich Zaduszek – O-bon, który powstał z inspiracji „Dziadami” Jerzego Grotowskiego i „Gusłami” Włodzimierza Staniewskiego oraz Teatru Gardzienice. Reżyseria i koncepcja tego projektu oraz scenariusz, scenografia, a także koncepcja kostiumów to dzieło Jadwigi Rodowicz-Czechowskiej, japonistki specjalizującej się w historii dramatu japońskiego i myśli teatrologicznej, a także dyplomatki (od 2008 do 2012 była ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Japonii).

Zaduszkowa uczta

Ona sam wprowadziła widzów w swój zamysł twórczy, przed wejściem na salę. Powiedziała m.in., że w jej „Dziadach...” dominuje muzyka i nastrój potańcówki, a aktorzy przywołują duchy zmarłych na spotkanie z żywymi. W Japonii od wielu wieków przekazywany jest zwyczaj zaduszkowej uczty i obrzędów odprawianych podczas O-bon – święta przodków, gdy dusze odwiedzają domy rodzinne i obserwują, jak egzystują żywi. Spektakl jest próbą ukazania, że z podobną wrażliwością w Polsce odbieramy życie pozagrobowe i że wiele motywów obecnych w tradycji japońskiej ma swoje odpowiedniki w naszych obyczajach.

Muzyka i pamięć

W spektaklu na żywo gra zespół w składzie: Maniucha Bikont (śpiew, rola aktorska), Maciej Filipczuk (altówka, skrzypce), Jacek Hałas (instrumenty perkusyjne, lira, flet) oraz Marcin Lorenc (skrzypce, altówka) i dźwięki, które towarzyszą słowom, nadają rytm całemu przedstawieniu. W warstwie literackiej podstawą są fragmenty „Dziadów” Mickiewicza, a poza tym realizatorzy wykorzystują też materiały filmowe i nagrania. Całość zaczyna się od słów Jerzego Grotowskiego o roli jego teatru i przewartościowaniu źródeł i zasobów tradycji. Ważnym elementem zaproponowanego przez reżyserkę przekazu jest na pewno przywołanie postaci znanych ze współczesnej historii, które dokonały samospalenia (m.in. mnicha buddyjskiego, Thích Quảng Ðứca, czeskiego studenta, Jana Palacha oraz filozofa, Ryszarda Siwca) i zapalenie świec za ich pamięć.

Wejście na teren święta

Podczas spektaklu widzowie, zaproszeni przez aktorów, czytali fragmenty Wielkiej Improwizacji. W tanecznym korowodzie chodzili pomiędzy fotelami i sceną, i stali się uczestnikami wydarzenia. Można zatem powiedzieć, że spektakl był kwintesencją, tego co proponują Spoiwa Kultury od wielu lat. Spotkaniem widzów z aktorami oraz widzów z widzami, wyjściem poza to, co zwykłe i oczywiste, i wejściem na teren święta, teatralnej fiesty i wymiany przyjaznej energii...

Beduinni na łące

To jeszcze nie było wszystko... Wieczorem Łąka Kany zamieniła się w wielki parkiet, na którym kto chciał, ten tańczył przy muzyce zespołu Beduinni, tworzonym przez Jacka Hałasa (perkusjonalia, akordeon, śpiew), Macieja Filipczuka (skrzypce) i Marcina Lorenca (skrzypce). W ich wykonaniu można było poznać muzykę centralnej Polski, tworzoną przez tradycyjnych wiejskich muzykantów.

Co jeszcze na festiwalu?

W trzecim dniu Spoiw Kultury można będzie zobaczyć przedstawienie „Blaszany bębenek” w wykonaniu Teatru Tetraedr z Raciborza (znane z prezentacji na tegorocznym Kontrapunkcie) oraz spektakl „Gwoli jakiejś tajemnicy” - w budynku Gryf Nieruchomości na Łasztowni.

26 czerwca organizatorzy zapraszają na spektakl „EMDR” – dzieło ukraińskiego twórcy Pawła Jurowa. Dnia piątego zaś niemiecka grupa Markus & Markus przedstawi w Teatrze Lalek Pleciuga spektakl „IBSEN: GHOSTS“ (dla widzów dorosłych), w którym twórcy za pomocą technik dokumentalnych, filmów, zdjęć, listów, nagrań pokażą na scenie historię poznanej przez nich w 2014 roku 81-letniej Margot, która  zdecydowała, że umrze na własnych warunkach. Grupa towarzyszyła jej podczas tych ostatnich dni, kiedy żegnała się z bliskimi i kiedy planowała ostatnią podróż do Szwajcarii...

Jarzębina i Gruzja

Tego samego dnia w kościele św. Jana Ewangelisty nastąpi konfrontacja dwóch tradycji muzycznych. To przekaz monodyczny, jednogłosowy, pochodzący z terenów Roztocza, w wykonaniu zespołu ludowego „Jarzębina” oraz śpiew polifoniczny, którą kultywuje zespół Riho Ensemble, pochodzący ze Swanetii, znajdującej się na północnym zachodzie Gruzji.

Dzień Szósty, to występ Teatru Akhe z Rosji, który pokaże spektakl „Democracy” (o świecie namalowanym... ropą naftową) o godz. 19.00 na Łasztowni oraz występ portugalsko-amerykańskiej grupy Orkestra Mendoza.

Święto Ulicy na finał

Dzień Siódmy (29 czerwca), zaplanowano jako rodzinno-sąsiedzkie Święto Ulicy, sprzyjające integracji, spotkaniom, w przyjaznym, biesiadnym nastroju przy dźwiękach muzyki. To będzie dzień artystycznych rozmaitości, w którym znajdą się dwie prezentacje „W piwnicy Ducha Gór” w wykonaniu Teatru Czerwona Walizka w Piwnicy Kany, prestidigitatorski show Tavo Tavinsky`ego z Argentyny, spektakle „Bazar” Rufiego Rafiego i „Life Short Stories” Matthiasa Romira z Niemiec (zbiór wizualnych anegdot o znaczeniu i szaleństwie życia), a także „Punto Y Coma” Komapnii el Cruco, inspirowany ekspresjonizmem i teatrem absurdu...

Wstęp na wszystkie wydarzenia festiwalu jest bezpłatny.