Dom jednej z mieszkanek gminy Dobra, a dokładniej ul. Dolina Mgieł, prezentuje się dosłownie jak marzenie. Nowoczesna architektura, wspaniały wystrój, piękny ogród, obok ściana lasu, gdzie można wybrać się na spacer. Jak mówi nam mieszkanka, to spełnienie marzeń jej i jej rodziny. – Wybudowaliśmy dla siebie oazę – mówi. Niestety szybko okazało się, że ktoś postanowił te marzenia mocno skomplikować. Mieszkańcy napisali do nas list, że w listopadzie 2021 roku niemal drzwi w drzwi do ich domów stanął gigantyczny maszt 5G. Rzeczywiście krawędź konstrukcji dzieli od wejścia do domu mieszkanki niecałe… 10 metrów.

„Wybudowano nam maszt na głowie

– Jaki on jest ogromny, niech pan spojrzy – mówi pani Sylwia. Trudno się nie zgodzić. Konstrukcja jest gigantycznych rozmiarów.

– Dowiedzieliśmy się przypadkiem dwa lata temu, gdy starostwo powiedziało, że inwestycja tego typu może mieć miejsce. Dzwoniliśmy, rozmawialiśmy, wymusiliśmy nawet sesję rady gminy. Przyjechał pan z firmy Play i powiedział, że maszty to żadna szkodliwość, tylko dobrodziejstwo – mówi mieszkanka.

Od narożnika domu naszej rozmówczyni do masztu jest niecałe 10 metrów, od innego masztu postawionego w okolicy ok. 30 metrów. – Wybudowano nam maszt na głowie – dodaje.

Inny mieszkaniec mówi, że przygotował działkę dla swojego syna, ale ten zrezygnował z budowy. – Powiedział, że nie chce mieszkać dwa metry od masztu. Piękna działka, 1000 metrów kwadratowych właściwie będzie stać pusta. Kto to kupi? Kto tutaj zamieszka? – pyta.

Mieszkańcy wiedzieli, że maszt w tym miejscu może powstać, ale budowę udało się przesunąć w czasie. Ostatecznie inwestor zrealizował zadanie w listopadzie 2021.

– Rozmawialiśmy z gminą, rozmawialiśmy z właścicielami działki, tych modułów energetycznych jest więcej, niż nam mówiono wcześniej. Pisaliśmy odwołania do starostwa, gminy, wojewody, ministerstwa. Nic z tego – mówią mieszkańcy ul. Dolina Mgieł.

„Play jest w gminie witany po królewsku. My jesteśmy intruzami”

Nasi rozmówcy przyznają, że obawiają się o swoje zdrowie, ale częściej poruszają temat związany z wartością swoich nieruchomości.

– To jest gigantyczna strata. Poza tym, jaki to jest komfort życia? Wybudowaliśmy wymarzony dom, a teraz nie możemy na to patrzeć. Jak ten maszt powstał, to ja płakałam dwa tygodnie – mówi nam właścicielka domu położonego najbliżej masztu. – Po to przyjechaliśmy z miasta na przedmieścia, by odpoczywać, długo żyć, cieszyć się świeżym powietrzem. A tutaj coś takiego. Nigdy byśmy się tu nie wybudowali. Nam się zawaliło życie. Ja naprawdę płakałam dwa tygodnie.

– Gmina jest przychylna masztom. Oni mówią, że są nieszkodliwe, że jest ich coraz więcej. Jest debata o studium zagospodarowania przestrzennego i tam urbanistka gminy mówi, że maszty nie podlegają tutaj dyskusji. Nikt nie myśli o naszym zdrowiu. Jak już ktoś podejmował ten temat, to ewentualnie z punktu widzenia estetyki. Cały czas nam mówi się o tym, że światłowody są niegroźne i ta infrastruktura będzie się rozwijać – dodaje inny mieszkaniec.

Grupa ok. 15 mieszkańców, z którymi się spotkaliśmy ma wielki żal do władz samorządowych, że pozwolono na zniszczenie ich komfortu życia. – Play jest w gminie witany po królewsku. My jesteśmy intruzami – mówią.

„Nie można uzależnić ustalenia warunków zabudowy lub lokalizacji inwestycji celu publicznego od zgody sąsiadów”

Przedstawiciele gminy Dobra w odpowiedzi na nasze pytania zasugerowali, że to Starostwo Powiatowe jest odpowiedzialne za wydawanie pozwoleń na budowę.

– Gmina nie wydaje pozwoleń na budowę, właściwym organem w tej kwestii jest Starosta Policki. Gmina nie posiada mechanizmów aby ograniczać działanie sieci komunikacyjnych (jest to inwestycja celu publicznego), a tym bardziej ograniczać prawa właścicieli nieruchomości do dysponowania swoim gruntem – tłumaczy Iwona Wajda, Kierownik Referatu Planowania Przestrzennego i Warunków Zabudowy i dodaje: – Organ nie ma wpływu na to, kto jaki wniosek złoży, na jaki teren i na jaką inwestycję. Po złożeniu kompletnego wniosku tut. Organ ma obowiązek  przeprowadzić postępowanie administracyjne, w wyniku którego wydana zostanie decyzja (pozytywna lub negatywna), która stwierdzi dopuszczalność z punktu widzenia przepisów prawa, określonego rodzaju zamierzenia inwestycyjnego na wskazanym terenie. Nie można w szczególności uzależnić ustalenia warunków zabudowy lub lokalizacji inwestycji celu publicznego od zgody sąsiadów przyszłej inwestycji.

Co na to wszystko Starostwo Powiatowe w Policach?

Wydział Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Policach zna temat. Jak poinformował portal wSzczecinie.pl rzecznik starostwa Mateusz Frąckowiak, 23 września 2019 r. wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej.

„Podczas prowadzonego postępowania administracyjnego przed starostą polickim, zakończonego wydaniem dnia 22 września 2020 r. pozwolenia na budowę, napływały pisma mieszkańców okolicznych nieruchomości zainteresowanych planowanym zamierzeniem. Nie wszyscy brali jednak udział w ww. postępowaniu, z uwagi na to, że nie spełnili przesłanek do uznania ich za strony tegoż postępowania. Wydział Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Policach działa na wniosek inwestorów i jest zobowiązany do rozstrzygania tych wniosków w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami prawa. Decyzje o pozwoleniu na budowę nie są decyzjami uznaniowymi” – czytamy w przesłanej odpowiedzi. „Odpowiadając na pytanie dotyczące możliwości wprowadzenia ograniczeń w zakresie działań sieci telekomunikacyjnych i właścicieli działek, informuję, że nie znajduję żadnych mechanizmów dających możliwość Wydziałowi Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Policach do ograniczenia budowy stacji telefonii komórkowej. Naszym zdaniem takie ograniczenie może wprowadzić jedynie gospodarz terenu, tj. Wójt/Burmistrz Gminy, przy rozstrzyganiu postępowania ws. wydania decyzji lokalizacji celu publicznego” – odpowiada Mateusz Frąckowiak.