W ostatni weekend maja na fanów rocka przygotowano wyjątkowe wydarzenie muzyczne. 25 maja rozpoczęła się I edycja festiwalu Szczecin Baltic Rock Meeting, a niekwestionowaną gwiazdą otwarcia była grupa Kult.

Pomorzanie na początek

Chociaż oficjalne rozpoczęcie koncertów miało nastąpić o godzinie 18, wcześniej przed publicznością zaprezentowali się Pomorzanie. Niestety na ich występ przybyło tylko kilkadziesiąt osób, w związku z czym zespół nie mógł nawiązać z nimi odpowiedniej interakcji. Pomorzanie zagrali utwory z dwóch swoich wydawnictw (”Mocne Uderzenie” i ”Mocne Uderzenie II EP”), podkreślając podczas koncertu możliwość darmowego ich pobrania lub zakupienia płytki CD-R za symboliczną „dyszkę”.  Uczestnicy koncertu mogli usłyszeć m.in. takie piosenki jak: ”To musi miłość być” (z charakterystycznymi partiami perkusji), ”Musisz dużo bardziej starać się (by dostać mnie)”, ”Niech nie będzie poniedziałku” czy ”Nie rań mnie”.  Na zakończenie zespół zagrał krótką formę ”My chcemy na szczyt”.

Chorzy na Odrę

Chwilę później na scenie Teatru Letniego zaprezentował się Olek Różanek z zespołem Chorzy na Odrę. Zapowiadana premiera albumu ”Skończyliśmy się na Kill’em All”, która miała nastąpić podczas Szczecin Baltic Rock Meeting, ostatecznie nie doszła do skutku. Jak poinformował wokalista grupy, nagrany został błędny materiał i płyty odesłano do tłoczni. Jednocześnie ze sceny padła deklaracja, że krążek będzie sprzedawany podczas kolejnego weekendu festiwalowego.

Swój występ Chorzy na Odrę rozpoczęli od wykonania utworu  ”Nogi miała do samego piekła”. Następnie zagrany został tytułowy kawałek ze wspomnianego wcześniej albumu oraz piosenka dotycząca emigracji ”Jajko na well done”. Drugi z wymienionych utworów Olek Różanek opatrzył także osobistym komentarzem o wyjazdach Polaków za granicę w poszukiwaniu pracy i jednoczesnym ich braku na koncercie. Wokalista grupy zwrócił również uwagę na fakt, że bezpośrednio pod sceną nie było ani jednego fana. To sprawiło, że kilka osób wstało ze swoich miejsc i skierowało się w odpowiednie miejsce – w kulminacyjnym punkcie koncercie było ich już kilkanaście. Największą owację wśród publiczności wywołał kawałek zatytułowany przewrotnie ”Każdy mężczyzna ma w sobie coś z geja”. Uczestnicy zostali zaangażowani w refren, ripostując wypowiadany przez muzyków tytuł kawałka słowami: ”Tylko nie ja”, co jednocześnie dało do zrozumienia artystom, że jednak jakaś grupa osób jest na ich koncercie obecna. Sam Olek Różanek poza charakterystycznym śpiewem wsparł także Maćka Cybulskiego odpowiadającego za klawisze i elektronikę, grając na kazoo. Na zakończenie wszedł jeszcze w bliską interakcję z fanami, którzy ponieśli go nad swoimi głowami.

Lipali

Po Chorych na Odrę przyszła pora na Tomka ”Lipę” Lipnickiego i jego nowsze wcielenie, czyli Lipali. To starsze zaprezentowane zostanie 3 czerwca, podczas koncertu kończącego I edycję festiwalu Szczecin Baltic Rock Meeting. Pojawienie się Lipali na scenie oznaczało, że Teatr Letni przez najbliższą godzinę zdominują ciężkie brzmienia. Artyści bez zbędnych słów rozpoczęli swój występ, prezentując m.in. takie utwory jak: ”Barykady” nominowane w 2010 roku do Fryderyka w kategorii piosenka roku, ”Pan” czy ”Ściany”. Nie zabrakło również premierowego kawałka zatytułowanego ”Popioły” z zapowiadanego na wczesną jesień nowego krążka grupy. Ogólnie przeważały długie i rozbudowane utwory, a pomiędzy ich wykonaniami nie było znaczących przerw.  

Podczas występu pod sceną zgromadziło się więcej, bo około kilkudziesięciu osób, niż miało to miejsce w przypadku Chorych na Odrę. Uwagę przykuwał zwłaszcza jeden fan, który bardzo żywiołowo reagował na prezentowaną przez Lipali twórczość. Mimo tego, że liczba uczestników tego koncertu była większa niż poprzednich, to frekwencja pozostawiała wiele do życzenia. Odbiór publiczności ”Lipa” skwitował takimi słowami: ”Jest trochę spokojniej niż zwykle”. Uczestnicy nie wypuścili jednak zespołu bez bisu, po którym ”Lipa” wyszedł do fanów znajdujących się pod sceną. Wcześniej, prezentując skład grupy, udowodnił, że ma spore poczucie humoru. Podczas Szczecin Baltic Rock Meeting zagrali, zgodnie z jego słowami, Jerzy Stuhr, Daniel Olbrychski i Janusz Gajos.

Kultowy zespół na zakończenie

Jak można się było tego spodziewać, największą popularnością pierwszego dnia festiwalu cieszył się występ Kultu. Zanim do niego doszło jedna z fanek zaśpiewała utwór ”Baranek”, co pozostali uczestnicy zgromadzeni w Teatrze Letnim nagrodzili gromkimi brawami. Wszyscy natomiast  musieli wykazać się odrobiną cierpliwości, gdyż przygotowania do występu grupy dowodzonej przez Kazika trwały około pół godziny.

Oczekiwania zostały jednak sowicie wynagrodzone przez około 2,5-godzinny koncert, który rozpoczął się od wykonania utworów ”Udana transakcja” i ”Marysia”.  Oprócz nich zaprezentowane zostały także takie piosenki jak: ”Brooklyńska Rada Żydów”, ”Goopya Peezda”, ”Do Ani”, ”Baranek”. Podczas wykonywania ostatniego z wymienionych utworów Kazik zaangażował publiczność do odśpiewania refrenu. Oprócz tego uczestnicy śpiewali wraz z nim tekst jednego z utworów.

Pod sceną, w przeciwieństwie do poprzednich występów, zgromadził się tłum ludzi, który w różny sposób reagował na prezentowaną przez Kult zespół: od rytmicznego klaskania, przez skakanie aż po przenoszenie jednych fanów przez drugich nad głowami innych uczestników.

Na szczególną uwagę zasługuję moment, w którym publiczność bardzo stanowczo domagała się zagrania piosenki ”Polska”, krzycząc jego tytuł. Kazik poinformował zgromadzonych, że jej nie dowieźli, ale będzie „pół Polski”, po czym nastąpiło wykonanie utworu ”Kocham Cię, a miłością swoją”.   Artyści zagrali także piosenkę inspirowaną zespołem Siekiera oraz na zakończenie cover  ”Zegarmistrz Światła” z repertuaru Tadeusza Woźniaka.

Odpowiedniego klimatu koncertowi Kultu dodawała świetna gra świateł oraz bogata warstwa muzyczna poszczególnych piosenek. Duży wpływ na jej odbiór ma obecność w składzie m.in.  puzonisty i trębacza, a każdy z muzyków podczas występu zaprezentował solowo próbkę swoich możliwości gry na danym instrumencie.  

Oczywiście koncert Kultu nie mógł obejść się bez bisów, w trakcie których zespół zagrał m.in. piosenki  ”Mieszkam w Polsce” i ”Sowieci”. Na koniec Kazik wykonał bardzo miły gest względem publiczności, oddając jej czterokrotny pokłon i kierując następujące słowa: „Bez Was, nie byłoby Nas”. Występ Kultu był świetnym zwieńczeniem pierwszego dnia Szczecin Baltic Rock Meeting.

Niespodzianki i odbiór

Podczas poszczególnych koncertów, organizatorzy przygotowali także kilka nagród (bilety na kolejny koncert w ramach festiwalu) dla ich uczestników. Wręczono także gitarę z podpisami  występujących artystów, a sama laureatka zapowiedziała koncert ze swoim zespołem.  

Jeśli chodzi o odbiór pierwszego dnia festiwalu Szczecin Baltic Rock Meeting, to nie dało się nie zauważyć, że większość osób przyszła tylko na występ Kultu. I to właśnie podczas niego można było dostrzec najbardziej żywiołowe i pozytywne reakcje ze strony publiczności.  Jednak frekwencja nawet na tym koncercie nie była zadowalająca i mogła być znacznie wyższa.