Do rektora Uniwersytetu Szczecińskiego wysłana została skarga na prof. Ingę Iwasiów, jedną z twarzy protestu kobiecego, który od kilku dni trwa w Szczecinie. Autor uważa, że użyte przez profesorkę sformułowania „jebać i wypierdalać”, to mowa nienawiści, która nie powinna paść publicznie z ust osoby tak utytułowanej i istotnej dla uniwersyteckiej hierarchii. „Nie ulega wątpliwości, iż wypowiedź Pani Ingi Iwasiów godzi w te wartości, co suponuje, że nie posiada ona etyczno–moralnych predyspozycji do pełnienia zawodu, będącego także powołaniem, nauczyciela akademickiego”, napisał autor donosu.


„Hodowanie troglodytów” i „destruktywne tendencje” – oburzony były student donosi do rektora i ministra

Autorem obszernego listu do rektora Uniwersytetu Szczecińskiego jest Michał Tuczyk, były student US, który w dyskursie medialnym zasłynął jako działacz Samoobrony oraz żarliwy obrońca Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Tuczyka uraziły słowa wypowiedziane przez prof. Ingę Iwasiów na proteście w miniony piątek. Wykładowczyni użyła w przestrzeni publicznej wyrazów „jebać i wypierdalać”.

„Opisywane wyżej, nie licujące z powagą nauczyciela akademickiego, sformułowania padły na placu Solidarności w Szczecinie pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 r. Wygłaszanie sformułowań tak napastliwych, knajackich w miejscu stanowiącym hołd dla poległych, stanowi o braku poszanowania dla zmarłych, ale także było sygnałem dla obecnej na wspominanym wydarzeniu młodzieży, iż takie wartości nie są cenione przez osobę reprezentującą Uniwersytet Szczeciński” – napisał Tuczyk. „Taka postawa wpływa rujnująco na umysły młodzieży. Zdecydowana reakcja władz uniwersyteckich stanowić będzie przeciwstawienie się tym destruktywnym tendencjom, by Uniwersytet Szczeciński nie stał się miejscem, w którym hoduje się troglodytów”.

Dalej jest jeszcze ostrzej: „Pani Inga Iwasiów pozuje z plakatem zawierającym obelżywe sformułowanie, jak również grafiką związaną ze znakiem runicznym sig, będącym jednym z symboli organizacji nazistowskiej Hitlerjugend”.

List został zaadresowany do prof. Waldemara Tarczyńskiego, rektora Uniwersytetu Szczecińskiego oraz prof. Przemysława Czarnka, ministra nauki, edukacji i szkolnictwa wyższego.

Prof. Iwasiów broni się w Internecie: „Nie bójmy się języka tego protestu, sami uczyliśmy, że słowa mają moc sprawczą”

Wypowiedzi prof. Iwasiów były szeroko komentowane przez polityków. Profesor US już kilka dni temu odniosła się do kontrowersji w mediach społecznościowych.

„Od pięciu lat narzekaliśmy na wątłą obecność młodego pokolenia podczas protestów, zawłaszcza tych w obronie sędziów i Trybunału Konstytucyjnego. Najliczniej młodzi szli w kolorowym Marszu Równości. Teraz to oni wyszli na ulice, wymalowali transparenty, skandują hasła. Powtarzam za nimi. Niestety, nie wymyśliłam lepszej metonimii sytuacji, syntezy tego, co nam zrobiło orzeczenie TK. Jakim kamieniem ruszyli tę lawinę, całą skumulowaną siłę niezgody, wściekłości, naruszonej granicy odporności? To ciekawa zbieżność – gdy walczymy z wirusem, odporność na życie w kraju przemocy legislacyjnej spadła do poziomu, na którym tylko „wypierdalać” brzmi wiarygodnie. Dla mnie również, choć ci, którzy czytali moje książki wiedzą, że dowodzę zwykle racji mniej skrótowo”, napisała prof. Iwasiów na swoim Facebooku. „Każda władza potrzebuje koźlic ofiarnych. Czy wulgarne hasło uderza w godność Uniwersytetu, nadszarpuje wizerunek uczonej, gorszy społeczeństwo? Prawdziwym zgorszeniem jest powołanie na Ministra Edukacji i Nauki mizogina i homofoba z mikroskopijnym dorobkiem. Tak się zrywa komunikację. Nie bójmy się języka tego protestu, sami uczyliśmy, że słowa powinny być adekwatne, że mają moc sprawczą”.

Prof. Inga Iwasiów to jedna z najbardziej utytułowanych i szanowanych postaci naukowych Uniwersytetu Szczecińskiego. Odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi (2001) oraz Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2005).