Sabot to zespół niezwykły. Instrumentarium jakiego używają to jedynie bas i perkusja, a potrafią wydobyć z tego zestawu naprawdę wiele. Poza tym duet ten czyli Hilary Binder i Christopher Rankin to Amerykanie od wielu lat rezydyjący w czeskim mieście Tabor. Nic więc dziwnego, że często odwiedzają Polskę , a także Szczecin. Zaliczyli chyba już wszystkie tzw. niezależne szczecińskie kluby, a w Alter Ego znaleźli się już po raz drugi.

Dokładnie 2 maja rozpoczęli imprezę drum`n`bassową w tym klubie. Wyszli na scenę i bez zbędnych wstępów uderzyli numerem „Quintessential” z nowej, tegorocznej płyty „Further Conversations”. Zaraz po nim nastąpił „Final Climbing” (też z tego albumu). To był bezpardonowy atak na zmysły widzów. Ostre dźwięki basu i potężny perkusyjny beat z rzadka tylko ustępowały spokojniejszym partiom. Praktycznie przez cały występ, na który złożyło się w sumie 11 utworów, muzycy grali bardzo mocno i drapieżnie. Publika przyjmowała każdy numer z równie wielką aprobatą, w tym kolejne kompozycje z ostatniej płyty – „Flex Plex” i „Tracking”. Oczywiście Sabot grał też starsze utwory. Styl zespołu określany jest jako progresywny punk i rzeczywiście coś w tym jest, bo nie jest to prosta, schematyczna muzyka. Mieszają się w niej różne motywy, momentami można wychwycić jakieś elementy jazzowej artykulacji. Bezsprzecznie są to przemyślane i często zaskakujące słuchacza struktury, w których nie chodzi tylko o porażenie mocą dźwięku, ale też swoistą hard-core`ową finezję. Tak więc choc już po raz czwarty widziałem zespół w akcji, to chętnie zobaczę ich na kolejnym występie w naszym mieście, bo z pewnością każdy koncert Hilary i Chrisa  dostarcza emocji i energii, które w takiej dawce potrafi wyzwolić naprawde niewiele formacji.