W środowy wieczór w Słowianinie można było zobaczyć koncert zespołu Hunter. Co zagrali? Z jakimi problemami się borykają? O tym dalej.

Support

Przed gwiazdą wieczoru zagrała szczecińska  kapela Nikt. Ma ona na swoim koncie już kilka osiągnięć, takich jak występy na Przystanku Woodstock, czy na Hunterfeście. Grupa zaprezentowała 7 swoich utworów , m.in. „Mrok”, „Konsument” czy „Kartki”. Zespół zagrał się dość dobrze i zgromadził pod sceną sporą grupę ludzi.

Hunter

Gdy tylko na scenie pojawił się pierwszy członek kapeli pod scenę zbiegła się reszta publiczności. Z racji tego, że był to koncert promujący nową płytę na początku zespół raczył fanów utworami z „HellWood”. Usłyszeliśmy „Stras znika”,  „Zbawienie” oraz kilka innych piosenek. Jednak słuchacze domagali się także utworów z płyty „Requiem”. Zespół nie mógł zawieść swoich fanów i spełnił ich prośby. Ponadto usłyszeliśmy także doskonale wszystkim znane „Kiedy umieram” z płyty „Medeis”. Po około godzinnym koncercie zespół podziękował publiczności za koncert i zszedł ze sceny. Jednak szczecinianie domagali się więcej. Hunter ponownie pojawił się na scenie. Tym razem jednak bez perkusisty. Drak (wokalista) wyjaśnił sytuację. Okazało się, że ze względu na kontuzję prawego kolana perkusisty zespół będzie musiał na jakiś czas zawiesić swoją trasę koncertową. Na koniec zagrali utwór „Między niebem a piekłem” jeszcze raz podziękowali za koncert. warto dodać, że tego samego dnia wystąpili także w ... Zakładzie Karnym w Nowogardzie.

Ludzie

Do Słowianina przybyli fani ciężkich brzmień. Z racji tego, że zespół istnieje na polskiej scenie już 24 lata rozpiętość wieku fanów była bardzo duża. Zobaczyć można było matki ze swoimi małymi dziećmi, ojców a także młodszych fanów. Ich wszystkich połączyło jedno – miłość do twórczości Huntera. Po koncercie wszyscy wyszli bardzo zadowoleni. W końcu dla nich ten koncert był dużym wydarzeniem.