W pesymistycznym wariancie przez co najmniej 3 lata teren będzie leżał odłogiem, w optymistycznym we wrześniu 2010 roku powstanie od lat zapowiadana inwestycja.

Wiceprezydent Beniamin Chochulski nie przyszedł z dobrymi wiadomościami. Przede wszystkim nadal nie wiadomo czy Carlos Roizner przedstawi gwarancję bankową która zabezpieczy interes miasta. Termin mija 30 maja -będę czekał 3-4 dni po terminie, bo może gwarancja przyjdzie pocztą- mówi wiceprezydent. Jeżeli miasto jej nie otrzyma to wystąpi na drogę sądową. Rozprawa może trwać dwa, nawet trzy lata i jak przyznaje Chochulski to najgorsze rozwiązanie. Odpowiedzialność za proces inwestycyjny ponosi C&R Group, nawet jeżeli sprzeda teren innej firmie. A zainteresowanie jest spore. Dziś do Szczecina przyjechali przedstawiciele Manhattan Real Estate Management, nie dotarli natomiast przedstawiciele Ikei.

Jeżeli miasto wystąpi na drogę sądową i wygra proces to Carlos Roizner przestanie być użytkownikiem wieczystym. Wtedy będzie można wystawić teren na kolejny przetarg. Miasto nie chce spekulować ile może zarobić na sprzedaży -na pewno więcej niż 1000zł za m kw.- wyjaśnia Sebastian Wypych, z biura prasowego UM. Teren po grzybku zajmuje 1347m kw.

Z kolei teren obok poczty ma zostac zagospodarowany do 31 marca 2011. Obecnie nie wiadomo co tam powstanie, bowiem dopiero powstaje plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. W projekcie zapisano , że inwestycja będzie tej samej wysokości co sąsiadujące budynki.