Książnica Pomorska i stowarzyszenie Rowerowy Szczecin zorganizowały wczoraj w Sali pod Piramidą wernisaż wystawy fotografii podróżnika Kazimierza Nowaka. Na spotkaniu tym można było zobaczyć slajdy ze zdjęciami wykonanymi podczas jego afrykańskiej wyprawy oraz wysłuchać opowieści pana Łukasza Wierzbickiego, dzięki któremu człowiek ten nie został zapomniany. Wśród gości był również obecny francuski podróżnik i rowerzysta - Robert Barthe.
Kazimierz Nowak to postać bardzo
interesująca. Urodził sięw 1897 roku w Stryju na Podolu, a w 1918 roku przeprowadził się do Poznania. Tam pracuje
jako urzędnik w towarzystwie
ubezpieczeniowym. Wkrótce później podejmuje swoje pierwsze podróże po Europie i
północnej Afryce. W latach 30-ych ubiegłego wieku staje się bezrobotnym, ale nie rezygnuje z marzeń.
Postanawia poprawić swój stan materialny pisaniem reportaży dotyczących Afryki
Dokladnie w listopadzie 1931 roku wyrusza pociągiem z Poznania do Rzymu, a z
Włoch promem przedostaje się do Trypolisu. Ze sobą ma rower, który będzie jego
głównym środkiem transportu... Jesszcze chyba wtedy nie wiedział, że spędzi na
tym kontynencie pięć lat pokonując drogę z północy na południe i z powrotem
samotnie, przemierzając 40 tys.
kilometrów na swym bicyklu oraz pieszo,
konno, na wielbłądzie, a nawet łodzią. Kiedy wrócił do Polski w 1936 roku na
odczytach i prelekcjach w róznych miastach opowiadał o swoich doświadczeniach z
tej wyprawy. Wśród zdjęć, które znalazły się w jego zbiorach (udostępnionych na
wystawie) wiele jest takich na których,
ten bardzo przeciwny kolonialzmowi człowiek, przebywa w towarzystwie tubylców. Niestety
kiedy przyjechał do kraju był już schorowany (w Afryce nękała go m.in. malaria)
i w konsekwencji rok po powrocie zmarł. Liga Kolonialna wykorzystała jego
pogrzeb do ... propagowania idei poszerzenia Polski o terytoria zamorskie.
Spotkanie poświęcone Kazimierzowi
Nowakowi zgromadziło wczoraj w Książnicy wielu miłośników Afryki i ciekawych
historii oraz oczywiście rowerzystów.
Łukasz Wierzbicki opowiedział o tym jak to się stało, że zainteresował
się tym człowiekiem i jak doprowadził do tego, że w formie książkowej w 2000
roku wydane zostały jego korespondencje
prasowe z Czarnego Lądu. Ta pozycja początkowo nie zyskała większego rozgłosu,
ale później dzięki akcji odsłonięcia w holu dworca w Poznaniu płyty
upamiętniajacej wyjazd Nowaka do Afryki (w uroczystości uczestniczył Ryszard
Kapuściński) historią tą zainteresowały się media. Wkrótce później udało się
panu Wirzbickiemu skontaktować z krewnymi podróznika i zgromadzić kolejne
pamiatki po nim (w tym bezcenne zdjęcia i oryginały listów pisanych do żony
Marii). Poszerzona i wzbogacona o nie książka Kazimierza Nowaka „Rowerem i
pieszo przez Czarny Ląd” uznana została za klasykę polskiego reportażu. Łukasz
Wierzbicki pokazał nam także zdjęcia ze swojej podrózy do Afryki (był m.in. w
Namibii) oraz przedstawił własną książkę dla dzieci zatytułowaną „Afryka Kazika” To zbiór opowieści o
przygodach w afrykańskim buszu, które napisał w oparciu o reportaże Kazimierza
Nowaka
Wystawę fotografii można oglądać w
Ksiąznicy do 13 czerwca.
Komentarze
0