Zatopione beczki wyciągnęli na brzeg jeziora nurkowie straży pożarnej. Ponieważ nie do końca było wiadomo co się w nich znajduje na miejsce przyjechali także: oddział chemiczny straży pożarnej, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, policja oraz straż miejska. Wyciągnięcie odpadów trwało blisko trzy godziny. Na dnie jeziora znajdowały się trzy beczki: każda z nich pusta. Teraz zostały przetransportowane przez pracowników firmy Romus do wyznaczonego miejsca w ekoporcie przy ulicy Leszczynowej.
Było to drugie podejście nurków do wyciągnięcia odpadów. Wcześniej skutecznie uniemożliwiły to minusowe temperatury oraz unosząca się kra. Beczki zostały znalezione w listopadzie ubiegłego roku. Najprawdopodobniej niewiele wcześniej zostały tam zatopione. Sprawa została zgłoszona na policję.
Komentarze
0