Roboty i żołnierze walczący z gangsterami w przemysłowej scenerii szczecińskiego nabrzeża (teren dawnej stoczni Parnica przy ul. Gdańskiej). Dużo strzałów i wybuchów, a wszystko w szybkim tempie, znanym z największych produkcji kina akcji. To „Warfare”, krótkometrażowy film science fiction wyprodukowany przez szczecinian: Tomasza Rybaka i Marcina Majerskiego.

Materiał do ponad sześciominutowego filmu powstał podczas trzech dni zdjęciowych. Montaż trwał rok. To dzieło pasjonatów, którzy przeznaczyli na tę produkcję własne pieniądze. Pomysłodawcą „Warfare” jest Tomasz Rybak, hobbystycznie zajmujący się animacją komputerową. Na potrzeby filmu stworzył m.in. animacje potężnych mechów (humanoidalne roboty) i futurystycznych śmigłowców.

 

- W zamyśle film powstał, by poćwiczyć tworzenie animacji, spróbować jak to wyjdzie. Na początku nie myśleliśmy nawet, żeby go udostępniać. Efekt końcowy był jednak na tyle dobry, że postanowiliśmy zaprezentować go szerszej widowni – mówi Tomasz Rybak. 

- To pierwszy tego typu film zrealizowany w Szczecinie. Chcieliśmy pokazać, że potrafimy przygotować taką produkcję w naszym mieście. Możemy teraz z „Warfare” wyjść do ludzi i zaprezentować nasze umiejętności - dodaje Marcin Majerski ze studia filmowego MAvision

To on odpowiedzialny był za stronę produkcyjną przedsięwzięcia. Jako operator wykonał większość zdjęć. Aż 90% filmu było realizowane na Steadicamie, czyli z wykorzystaniem systemu stabilizacji kamery, pozwalającym na wykonywanie płynnych ujęć, nawet, gdy operator się porusza. Przed obiektywem kamery stanęli aktorzy-amatorzy. Wśród nich m.in. miłośnicy ASG (Air Soft Gun), dobrze obeznani z replikami broni palnej. 

- Wszyscy występujący w filmie to nasi znajomi. Po prostu wstałem rano i obdzwoniłem kolegów. Chętnie zgodzili się wziąć udział w produkcji, a później świetnie bawiliśmy się na planie. Myślę, że wspólnie udało nam się zrobić coś fajnego – mówi Tomasz Rybak.

W planach szczecińscy autorzy mają już kolejną produkcję. Dłuższą, z rozbudowaną fabułą i profesjonalnymi aktorami. Zdjęcia powinny ruszyć za rok. 

- Zależy nam na tym, żeby zaskoczyć widzów, stworzyć coś czego jeszcze nie było. Oczywiście nie zabraknie efektownych animacji komputerowych, a całość również będzie osadzona w konwencji science fiction – mówi Marcin Majerski. – Będzie to film ok. 25-minutowy. Nie będziemy od razu rzucać się na głęboką wodę i pracować nad filmem pełnometrażowym. Chcemy dojść do tego małymi krokami.

Drogę do kolejnych produkcji i zainteresowania sponsorów ułatwić ma sukces „Warfare”. Film od 13 czerwca można oglądać w serwisie youtube.pl. Przez pierwsze trzy dni zebrał ok. 5 tysięcy wyświetleń.