Prezydent miasta Piotr Krzystek zwołał dziś konferencję prasową w hotelu Novotel, podczas której podsumowano dwa najważniejsze wydarzenia ostatnich dni – WOŚP i prezentację Szczecina w Londynie w ramach akcji „Wracać, ale dokąd?”.

Sukces w Londynie – wzbudzili zainteresowanie  miastem

Prezydent w londyńskim Novotelu spotkał się z blisko 200 osobami. Przybyli zarówno ci, którzy ze Szczecina pochodzą, jak i ci, którzy po prostu chcieli się czegoś dowiedzieć o naszym mieście, jako ewentualnym celu powrotu z emigracji. Z prezydentem do Londynu Polecieli Tomasz Banach (dyrektor Wydziału Rozwoju UM) oraz przedstawiciele firm BLStream i TietoEnator. Jacek Winnicki z Poland Street organizującej akcję wysoko ocenił prezentację Szczecina – Szczecin podjął duże ryzyko, gdyż zaprezentował się jako pierwszy. Kolejne miasta będą miały kłopot, bo Szczecin wysoko zawiesił poprzeczkę – dodał. Krzystek relacjonował, że przybyli na spotkanie zadawali mu wiele pytań, o oferty pracy, mieszkań i inne, co świadczy o dużym zainteresowaniu Szczecinem. Przedstawiciele firm informatycznych i nowo powstającej filii UniCredit pozyskali w Londynie nawet kilku chętnych do pracy w ich firmach i, co wielokrotnie podkreślali, nawiązali szereg kontaktów, m.in. ze stowarzyszeniem polskich studentów studiujących za granicą.  Akcja wpisała się idealnie w strategię rekrutacyjną firmy – podkreśliła Anna Miśko z BLStream. Właśnie firmy informatyczne podkreślają niedobór wykwalifikowanych specjalistów z ich branży w naszym mieście. Twierdzą, że szczecińskie uczelnie nie są w stanie wykształcić programistów przystosowanych do szybko rozwijającego się rynku, dlatego chętnie przyjmą pracowników wykształconych i z doświadczeniem z zagranicy. Celem wizyty było przede wszystkim wzbudzenie zainteresowania Szczecinem i lokalnym rynkiem pracy dla specjalistów – udało się.

Wywiady, zarzuty

Poza prezentacją prezydent spotkał się także w czasie swojej trzydniowej wizyty z przedstawicielami Polonii w Instytucie Sikorskiego,  w klubie „Ognisko Polskie" oraz z burmistrzem dzielnicy Islington, Stefanem Kasprzykiem. Udzielił również wywiadów polonijnym mediom. I tutaj pojawiły się zarzuty lokalnych dziennikarzy wobec Krzystka, który rzekomo mówił w Londynie, że w Szczecinie można wynająć dwupokojowe mieszkanie za tysiąc złotych, co nijak ma się do faktycznych cen. Krzystek miał też mówić o tym, że w Szczecinie nie ma korków. Z tego zarzutu jednak się wybronił, porównując Szczecin do zakorkowanego Poznania. Zarzut, którego nie dało się odrzucić jest taki: oferty pracy dotyczą tylko informatyków i finansistów, a co z mniej wykształconymi osobami, które teraz pracują w Anglii w fabrykach i restauracjach? Dla nich specjalnych ofert niestety nie ma, jedynie te z Urzędu Pracy i związane z bieżącymi inwestycjami budowlanymi.

Megafinał Orkiestry

Właśnie Megafinałem określił wiceprezydent Jarmoliński ostatnią Orkiestrę w Szczecinie. Przypomnijmy, że „budziliśmy” całą Polskę do grania. Mieliśmy obawy, że godzina dziewiąta i zimno może spowodować pewien krach, ale był wielki tłum i eksplozja radości – mówił Jarmoliński. Prezydent podkreślał także bezpieczeństwo podczas tegorocznej akcji. Jak na tak duże miasto, miały miejsce tylko trzy przypadki: jeden okradziony wolontariusz, jeden fałszywy i jedna kontuzja palca wolontariusza podczas krojenia cytryny do herbaty dla Kasi Cerekwickiej.  Ostatecznie w Szczecinie zebrano ponad 500 tysięcy złotych. Na koncertach bawiło się około 6 tysięcy szczecinian, a i artyści podkreślali, że świetnie się bawili, przy okazji pomagając maluchom walczyć z chorobami nowotworowymi. Dodatkowo finał był wyjątkowy, bo w przeciwieństwie do innych miast mieliśmy lodowe serduszko i pokaz laserów zamiast fajerwerków.

Sztaby w niezgodzie?

 Na konferencję przybyli również przedstawiciele 12 sztabów Orkiestry, którzy podkreślili, że szczeciński finał to przede wszystkim ich sukces, a nie władz miasta. Informowali, że już teraz chcieliby z miastem zacząć pracę nad przyszłorocznym finałem i że warto byłoby zastanowić się nad jednym wielkim sztabem koordynującym działania, bo jak na razie między sztabami zdarzają się niedomówienia.