Chodzi o gęsto zadrzewiony 1,5-hektarowy teren przy ul. Chorwackiej, który w całości przeznaczony jest pod inwestycje usługowe. Przynajmniej na razie, gdyż jest duża szansa, że presja mieszkańców doprowadzi do zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Pod obywatelskim projektem uchwały zmieniającej zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego podpisało się ponad 300 osób. Nie podoba im się, że plan uchwalony w 2022 roku zezwala przy ul. Chorwackiej na pełną paletę usług. Od oświaty, poprzez szkolnictwo wyższe, sport i rekreację, zamieszkanie zbiorowe, zdrowie, opiekę społeczną, biura i administrację, park technologiczny, po handel.

Chcą wydzielić zieloną część, której nie obejmie wycinka

Okoliczni mieszkańcy obawiają się, że pod oknami domów przy ul. Macedońskiej stanie sklep. Nie chcą też, aby w całości został wycięty porastający działkę „dziki las”, gdzie wśród samosiejek można znaleźć też drzewa o wymiarach pomnikowych. Dążą przede wszystkim do podziału działki na część przeznaczoną pod zabudowę (od strony ul. Helskiej) i część zieloną (bliżej ul. Macedońskiej).

– Chodzi o to, żeby wskazać miejsca, gdzie dopuszcza się zabudowę, ale jednocześnie wydzielić tę część z najbardziej wartościową zielenią, żeby zapisać tam funkcję zieloni ekologicznej. Uzasadnienie naszego projektu uchwały jest intencyjne, by maksymalnie ocalić zieleń – tłumaczyła prof. Helena Freino, urbanistka, która pomaga mieszkańcom.

Uzasadnienie urzędników, zamiast uzasadnienia mieszkańców

Radni w zdecydowanej większości zgadzają się, że zmiany w miejscowym planie są potrzebne. Dyskutowali o tym podczas obrad wtorkowej komisji ds. budownictwa i mieszkalnictwa przy radzie miasta. Wcześniej przeprowadzili wizję lokalną, by na własne oczy zobaczyć działkę przy ul. Chorwackiej i na miejscu rozmawiali z mieszkańcami. Ostatecznie pozytywnie zaopiniowali jednak nie projekt obywatelski (za była opozycja z Prawa i Sprawiedliwości), ale podobny, przygotowany przez urzędników prezydenta.

– To tylko kwestia uzasadnienia. W projekcie mieszkańców nie do końca spełnia ono wymogi techniczne. Załączona mapka może być zakwestionowana na poziomie nadzorczym przez wojewodę – tłumaczył Andrzej Radziwinowicz (klub Koalicji Obywatelskiej), przewodniczący komisji. – Wydaje mi się, że zapisaliśmy wszystko to, co chcieli mieszkańcy, tylko naszym językiem.

Jakie są różnice w uzasadnieniach projektów? W tym przygotowanym przez urzędników nie ma mowy o podziale działki na fragment do zabudowy i na część z zachowaną zielenią. Są natomiast ogólne deklaracje ochrony drzewostanu i „rewizji katalogu dopuszczalnych funkcji usługowych”. Postulowane jest zmniejszenie wskaźnika powierzchni zabudowy i wyznaczenie nieprzekraczalnych linii zabudowy.

– To bardzo „miękkie” zapisy – komentowała prof. Freino.

Kluczowa będzie praca planistów i wnioski mieszkańców

Trzeba jednak zaznaczyć, że uzasadnienie wskazuje jedynie intencje planowanych zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Od strony prawnej nie ma większego znaczenia.

– To, co jest zapisane w uzasadnieniu uchwały, ani nie jest w żadnym stopniu wiążące, ani też nie zawrze wszystkiego, co wyjdzie w toku prac. Stąd przyjęta przez nas formuła. Szczegółowe zapisy będzie można proponować, składając wniosek do planu. O każdej propozycji będziemy rozmawiać – podkreślała Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina.

Procedura jest bowiem następująca. Na sesji 26 listopada radni zdecydują, czy chcą wszczęcia prac nad planem „Dąbie Chorwacka”, co powinno być formalnością. Później przygotowaniem propozycji zmian zajmą się urzędnicy z Biura Planowania Przestrzennego, biorąc pod uwagę wnioski składane przez mieszkańców. W ten sposób powstanie nowy dokument planistyczny, który radni najpierw zaopiniują podczas komisji, a potem przegłosują na sesji.

– Macie gwarancję, że będziemy monitorować prace nad planem – zapewniał mieszkańców radny Radziwinowicz.