Cały Teatr Letni wypełnił się wczoraj publicznością! Te tłumy przyszły tu, by zobaczyć występy sześciu zespołów konkursowych oraz przede wszystkim wykonawców już bardzo popularnych. Byli to Paweł Domagała i O.S.T.R. Taki skład pojawił się podczas pierwszego dnia Festiwalu Garaże, uzupełniony jeszcze o nasz lokalny, także coraz bardziej rozpoznawalny, zespół Tragarze!

Talent show z sześcioma zespołami

Pierwsi finaliści II Przeglądu Kapel Młodego Pokolenia, którzy znaleźli się w piątek na scenie Teatru Letniego nie mieli jeszcze oczywiście tak dużej widowni jak headlinerzy. Czwarta Rano z Koła zaczęła grać o siedemnastej, a Heima z Łodzi, była następna. Każdy konkursowy zespół mógł wykonać trzy kompozycje, a potem jurorzy, jak w telewizyjnym talent show, usytuowani na fotelach z tyłu sceny, oceniali te wykonania. W tym roku w skład jury wchodzą: Przemysław Kazaniecki (wokalista zespołu Tragarze), Bartłomiej Orłowski (gitarzysta grupy Chorzy) oraz Kacper Kosiński - perkusista znany z zespołów Antiplan, Antidread, Analogs. Kolejny muzyk Chorych – Olek Różanek, pełnił tego wieczoru rolę konferansjera, który nie ograniczał się tylko do kilkukrotnego wymieniania (a właściwie wyśpiewywania) nazw sponsorów festiwalu...

Azyl przed kwaśnym deszczem

Próbował także żartobliwie zdefiniować ideę festiwalu, mówiąc o tym, że garaże, to „azyl dla wrażliwych, ochrona przed kwaśnym deszczem chłamu i popkultury”. Chwalił też niektórych debiutujących wykonawców. Tak było m.in. ze szczecińskim zespołem Yallow, który znalazł się jako trzeci na scenie. To trio faktycznie ma potencjał i szansę na poważny start na muzycznych scenach, ale zdecydowanie bardziej „otrzaskany” jest już na nich opoczeński Peacameker – grający zmetalizowanego rocka. Wokalista, Boban, odziany w pasiasty kostium i fantazyjną czapkę, na pewno ma charyzmę, a utwór „Heaven And Hell”, który panowie zagrali na początku swego występu, był jednym z najlepszych jakie zabrzmiały tego dnia w szczecińskim amfiteatrze.

Tragarze w raju

Po tej grupie dwaj jurorzy mogli odpocząć, a trzeci czyli Przemo, dołączył do Tragarzy, by przedstawić kawałki, łączace funk z hip-hopem, takie jak m.in. „Kultura i chór” czy dwukrotnie wykonany „Raj”. Drugi z wokalistów tej grupy – Chillu, dobrze się sprawdził jako wodzirej, zachęcający do tańca, bo widzowie zeszli z miejsc siedzących i coraz liczniej zaczęli się bawić pod samą sceną. Część z nich została tam jeszcze także podczas występu dwóch kolejnych grup konkursowych – rockowego Fishing Group z Choszczna (który wyróżnił się przebojowym utworem “Rewolucja”) oraz trio Para, które można nazwać przedstawicielem electro-popu. Ten ostatni zespół, rok temu otrzymał od jurorów tzw. dziką kartę, która dała mu udział w aktualnej edycji Garaży bez eliminacji (co ciekawe wówczas był to jeszcze duet). Kto ich polubił, ma szansę zobaczyć Parę po raz kolejny, już 6 września, podczas festiwalu Pro Contra, na Zamku Książąt Pomorskich.

Przebojowy Domagała

Niemało widzów korzystało w tym czasie z komfortów tzw. eko-strefy relaksu, znajdującej się przy głównym wejściu do amfiteatru. Organizatorzy przygotowali wiele leżaków, w których można było z góry obserwować, to co działo się na scenie. Jednak, kiedy wszedł na nią Paweł Domagała wraz ze swoim zespołem, wówczas prawie wszyscy zeszli niżej, by lepiej widzieć tego muzyka i aktora. Kiedy nagrał swój drugi album - „1984”, jego kariera jeszcze przyspieszyła i teraz, gdy pojawia się w klubach i innych salach, zazwyczaj jego występy są wyprzedawane. „Wystarczę ja”,  "Jestem tego wart”, „Czasami” i „Weź nie pytaj” to utwory, które m.in. zaśpiewał, a pomiędzy nimi dużo mówił. Np. o tym jak trudno przebić się w muzycznym biznesie, bo wielu artystów ma talent, ale znacznie mniej jest tych... ładnych, a to oni się najbardziej liczą. Takich żartów było więcej, a publiczność pod sceną (głównie dziewczęca) była zachwycona, choć widzowie bawili się wszędzie, także ci daleko „na górze” amfiteatru ...

Ostry i imprezowy finał

Później nastąpiło poważne przemeblowanie. Znikły wszystkie instrumenty, a pojawił się tylko stół, za którym stanął DJ Haem, by serwować swoje skrecze. Po chwili wszedł na scenę O.S.T.R w „asyście” dwóch jeszcze raperów i popłynęły jego dobrze znane numery. Wśród nich „Mały szary człowiek”, „Chevy Impala” z nowego albumu „Instrukcja obsługi świrów”, skierowany do patriotów numer „Kochana Polsko” z płyty „Tabasko” czy imprezowy szlagier „Miami”. Ostry, to także bardzo dobry konferansjer. Szybko wciągnął publikę w swój show, który potrwał prawie do północy...

Dziś w drugim dniu festiwalu wystąpią Barbara Wrońska, Organek oraz Aniplan, a także cztery kolejne grupy konkursowe. Bilety jeszcze są dostępne.