To niezbędne elementy, które zapewnią stabilność budynku na terenie leżącym tuż przy rzece. Niedługo zakończy się ich wbijanie. Później planowane jest wykonanie płyty fundamentowej.
W pobliżu zrezygnowano z użycia pali przy budowie najazdów na most na Wyspę Grodzką. Efekt był taki, że konstrukcja szybko zaczęła się zapadać i potrzebny był remont. Na drewnianych palach z XIX wieku stoi imponująca, choć zaniedbana, zabudowa „szczecińskiej Wenecji” przy ul. Kolumba. W przypadku budowy Morskiego Centrum Nauki wykorzystano oczywiście inny materiał – ponad 500 żelbetowych pali.
- Te potężne elementy ważące po 5 ton każdy mają średnio 18 metrów długości. Aby dostarczyć na plac budowy pół tysiąca pali potrzeba było aż 125 ogromnych ciężarówek. Do jednego TIR-a można bowiem załadować tylko 4 pale, ponieważ ładowność lory wynosi około 25 ton. Można sobie wyobrazić, że ciężar jednego takiego elementu odpowiada ciężarowi czterech średniej wielkości samochodów osobowych. A zatem na jednej naczepie podróżuje ładunek o masie aż 16 samochodów! – obrazowo tłumaczy Jarosław Dobrzyński, rzecznik prasowy MCN.
Poza wbijaniem pali budowlańcy zajmują się również wbijaniem stalowych grodzi, stanowiących elementy specjalnej ścianki szczelnej, która umożliwi wykonanie betonowego podłoża i ścian podziemnej kondygnacji. Wkrótce rozpocznie się kolejny etap budowy - wykonanie płyty fundamentowej.
Wykonawcą prac jest firma Erbud z Warszawy. Ich koszt to 91 mln zł. Budynek ma być gotowy w pierwszej połowie 2021 r.
W Morskim Centrum Nauki im. prof. Jerzego Stelmacha znajdą się multimedialne i oryginalne eksponaty związane z wodą i morzem. W inspirujący sposób mają opowiadać m.in. o żegludze czy szkutnictwie. W centrum zaplanowano również 3 pracownie (biologiczno – chemiczną, fizyczno – mechatroniczną i modelarnię), planetarium oraz ogólnodostępny taras widokowy na dachu (na wysokości 14 metrów). Zaprojektowano rozwiązania ograniczającą negatywne oddziaływania budynku na środowisko, co potwierdzić ma certyfikat LEED.
Komentarze
13