Śmiech roznosił się po zamkowym dziedzińcu, co dowodzi, że publiczność bawiła się wyśmienicie. Ekipa Impro z Krypty oraz grupa improwizacyjna Aktórzy zadbali o to, by widzów od śmiechu rozbolały policzki.

15. edycja SZPAK-a właśnie się rozpoczęła. Na pierwszy ogień poszła improwizacja – wszystkie skecze powstawały na żywo, przy udziale publiczności i jej sugestii. Widzowie zobaczyli takie gry improwizowane jak m.in. lista przebojów, ślepy replay czy rewolwer.

– Chcieliśmy zacząć kameralnie na dziedzińcu Zamku. W tej edycji akcenty szczecińskie są mocnym punktem. Chcieliśmy, by ci, którzy regularnie grają w naszym mieście, mieli okazję wystąpić na festiwalu – mówi Grzegorz Dolniak, organizator SZPAK-a.

Szczecińska publika dopisała. Śmiech nie ustawał

Improwizowany wieczór rozpoczęła grupa Impro z Krypty w pięcioosobowym składzie, która od razu rozpoczęła dialog z publicznością mówiąc, że wszystko zależy od niej i ze śmiechem zaznaczyła, że jeżeli sugestie będą kiepskie, to i żarty nie będą najlepsze.

Publika wzięła sobie tę przestrogę do serca i sypała propozycjami jak z rękawa, więc było z czego wybierać, żywo reagowała na rzeczy rozgrywające się na scenie. W myśl zasady, że im bardziej szalone pomysły, tym lepiej, widzowie starali się być bardzo kreatywni, stąd też hasłem rozpoczynającym grę został... propan-butan. Pojawiły się piosenki o kaszy gryczanej, które śpiewano m.in. w stylu reggae z epoki średniowiecza głosem Makłowicza czy też pieśni ludowe zaśpiewane w stylu Krzysztofa Krawczyka. Rozegrał się dramat Kacpra, któremu Maciek zalał karty z Pokemonami i poznaliśmy, jak może wyglądać dokumentalny film science-fiction.

Po krótkiej przerwie scenę przejęli komicy z grupy Aktórzy i w improdżemie – za sugestią widowni – odegrali sceny rodzinnego obiadu. Nieustający śmiech to dowód, że losy babci, syna, wnuka i wnuczki przypadły widzom do gustu!

– Była dobra zabawa, oderwanie się od codzienności, fajna sprawa, że wszystko dzieje się na Zamku, pogoda dopisała. Na improwizacji byłam po raz pierwszy i jestem pod wielkim wrażeniem bystrości aktorów. Po występie musiałam do nich podejść i im pogratulować – mówi jedna z uczestniczek.

A to dopiero początek!

Czwartkowy improwizowany wieczór fantastycznie wprowadził w klimat festiwalu, ale jeszcze wiele godzin wspólnej, dobrej zabawy przed nami.

– Zapraszam szczecinian i nie tylko, również turystów, których widzimy na Zamku. Będą imprezy stand-upowe i kabaretowe, pojawią się również wydarzenia w przestrzeni miejskiej. W sobotę na Jasnych Błoniach odbędzie się Joga Śmiechu, a potem można wybrać się na tematyczną wycieczkę komediową. Warto przyjść i poznać Szczecin od zupełnie innej strony – zachęca Dolniak.

Więcej informacji o programie dostępne są na stronie: https://szpak.info.pl/program

Ostatni SZPAK pod wodzą Dolniaka

To informacja, która przed rozpoczęciem festiwalu pojawiła się w mediach społecznościowych.

– Przyszedł czas, by pójść dalej i by festiwal żył swoich życiem. Nie wiem, kto przejmie organizację SZPAK-a i nie chcę na to wpływać. Fajnie, by teraz był to czyjś pomysł i jego energia. Przez 15 edycji udało mi się spełnić swoje ambicje: były odsłony jesienne, letnie, zimowe, przewinęliśmy się przez prawie wszystkie instytucje kultury – wspomina Dolniak.