To jedna z najbardziej nieszablonowych i oryginalnych inscenizacji ostatnich lat na szczecińskich scenach! Spektakl „Sit-Down Tragedy”, nagrodzony „Bursztynowym Pierścieniem” w 2020 roku, niedługo ponownie zostanie pokazany na scenie Teatru Kana. Przedstawienie stworzone wspólnie z legendarnym rosyjskim Teatrem AKHE będzie można zobaczyć już 12 listopada.

Chcieliśmy się rozwijać 

„Sit-Down Tragedy” to kameralne przedstawienie, w którym gra czworo aktorów: Bibianna Chimiak, Karolina Sabat, Dariusz Mikuła i Piotr Starzyński. Reżyseria i scenografia to dzieło Maksima Isaeva i Pavla Semchenko, a premiera odbyła się w grudniu 2019 roku. Jaka jest geneza realizacji tego przedstawienia?

– Konsekwentna linia pracy zespołowej naszego teatru, po przedwczesnym odejściu Zygmunta Duczyńskiego, nie była oczywista. Uznaliśmy wtedy, że chcemy poznawać nowe języki i nowe formy teatralne, które będą nas samych rozwijać. Dobrze zaznajomiliśmy się z twórcami Teatru Akhe z Petersburga oraz ich pracą na scenie, a ich sposób patrzenia na świat i przetwarzania tego w sztukę był nam bliski, dlatego postanowiliśmy wspólnie stworzyć spektakl – wyjaśnia szef Teatru Kana, Dariusz Mikuła.

Ironiczny komentarz do współczesności

Twórcy chcieli w tym przedstawieniu zająć się różnymi, głównie negatywnymi, zjawiskami współczesności. Dlatego powstał ironiczny, bazujący częstokroć na czarnym humorze komentarz do spraw lokalnych, ale też globalnych i ostatecznych. 

– To spektakl, który stworzyliśmy z potrzeby „wykrzyczenia” naszej niezgody na otaczającą nas rzeczywistość. Niezgody dotyczącej wielu obszarów naszego życia, sytuacji geopolitycznej, spraw społecznych, przekroczeń, relacji, komunikacji itp. Jest to nasz swoisty manifest – mówi Bibianna Chimiak. 

Mało słów, mocny przekaz

To 16 epizodów, w których słowa stanowią tylko niewielką część całego przekazu. Są to krótkie monologi, ale także hasła i komunikaty pisane np. kredą na drewnie lub farbą na wiadrze, takie jak „Nietolerancja”, „Prawdziwy Polak”, „Prawda”, „Dogma” czy „Julia. 13 lat”. Aktorzy generalnie posługują się innymi, niewerbalnymi środkami wyrazu – mimiką, gestem. 

– Wcześniej operowaliśmy słowem, byliśmy przyzwyczajeni do adaptowania literatury na scenę, do klasycznych dialogów, a w tej realizacji zmierzyliśmy się z formą performatywną, którą stosuje Akhe. To było dla nas duże wyzwanie, ponieważ jeszcze nie realizowaliśmy spektaklu opartego praktycznie w całości na improwizowanych scenach – mówi Mikuła.

W inżynierii teatralnej wypracowanej przez Teatr Akhe bardzo ważne są przedmioty, w tym przypadku szczególnie istotne są krzesła (z nimi wiąże się tytuł spektaklu), ale uwagę zwracają też podwieszone na linach żarówki. 

Daliśmy krzesłom drugie życie

– One mają ważną rolę w tej improwizowanej opowieści, ponieważ każda mikroscena ma swoje własne oświetlenie, co podkreśla jej intymność i indywidualny charakter. Krzesła natomiast faktycznie dominują wśród rekwizytów. Były zbierane z różnych miejsc, bo szukaliśmy odpowiednich mebli np. w lombardach, antykwariatach, ale część pochodzi z naszych własnych domów. Daliśmy im w ten sposób drugie życie – opowiada Mikuła

Kostiumy i rekwizyty wykorzystane w „Sit-Down Tragedy” zostały też sfinansowane dzięki akcji w portalu Zrzutka.pl, w którą włączyli się widzowie i fani teatru. Pewnie nie wszyscy z darczyńców mieli okazję tę inscenizację zobaczyć, a teraz jest dobra okazja. 

Wydźwięk jest nawet silniejszy

– W wielu elementach tej inscenizacji można odczytać nasz stosunek do ważnych kwestii społecznych, takich jak LGBT, kryzys praworządności w Polsce i innych. Jest tu sporo akcentów wyrażających nasz sprzeciw wobec pewnych decyzji czy stanowisk, naszą złość. Myślę, że w tym spektaklu jest taka właśnie siła. Chcieliśmy też pokazać „Sit-Down Tragedy” w Petersburgu, ale najpierw przeszkodziła nam pandemia, a potem sytuacja polityczna na Wschodzie. Teatr Akhe już nie działa w Rosji. Aktorzy wyemigrowali ze swego kraju w proteście przeciwko wojnie na Ukrainie – mówi Mikuła.

– Od premiery minęły cztery lata. Można by pomyśleć, że przez ten czas spektakl się częściowo zdezaktualizował, ale niestety tematy w nim poruszane wciąż są aktualne, a przez narastające w świecie sytuacje konfliktowe jego wydźwięk jest nawet silniejszy. Czy się zmienił prze te lata? Ten spektakl ma wpisaną „zmianę” jako element jego struktury, dzięki performatywnej formie może komentować otaczający świat na bieżąco – podsumowuje Bibianna Chimiak.

„Sit-Down Tragedy” zostanie zaprezentowany na scenie Teatru Kana w najbliższą niedzielę, 12 listopada, o godz. 17.00. Bilety są nadal dostępne.

www.kana.art.pl