Jedyna operita w dorobku Astora Piazzolli, wczoraj po raz pierwszy pokazana została w Szczecinie !
Pierwszy raz w Polsce ten spektakl  muzyczny ujrzeli widzowie pięć lat  temu podczas poznańskiego festiwalu Malta. Wówczas z powodu niesprzyjającej pogody, organizatorzy musieli jednak bardzo znacznie skrócić  prezentację. Dlatego wczorajsza premiera operity Astora Piazzolli "Maria De Buenos Aires" w  Teatrze Polskim była wydarzeniem bardzo znaczącym. 
 
O szczegółach dotyczących genezy powstania tego dzieła opowiadał ze sceny, kierownik muzyczny nowego oparacowania - Krzysztof Meisinger. Partytura "Marii..."została ukończona przez  argentyńskiego kompozytora w 1968 roku, a inspiracją do tworzenia i jego muzą była długoletnia partnerka mistrza -  Amelita Baltar. Libbretto napisał urugwajski przyjaciel mistrza - Horacio Ferrera, który użył w swej pracy dosadnej gwary portowych dzielnic Buenos Aires. Tłumacz (znany dziennikarz Jarosław Gugała, który był zresztą obecny wczoraj w Szczecinie), miał zatem  trudne zadanie przekładając ten tekst na język polski, ale efekt jest imponujący.
 
„María de Buenos Aires” to opowieść o prostytutce, która traci życie  na ulicach Buenos Aires, Marii, ale jej poetyckim nakazem, niesiona rytmem tanga, wraca do ziemskiego świata, by ponownie przeżyć swój dramat. Muzyka jest więc oczyszczającym medium, a słowo przestrogą.  „Gdy śpiewam tango / To jestem Marią, która oddaje wam wszystko co ma! / A gdy wzruszenie chce zdławić mi w gardle głos / Serce dyktuje mi zawsze ten rytm i ton” śpiewa Maria.
 
W szczecińskiej wersji spektaklu Sandra Rumolino wyśpiewała rolę tytułową, natomiast postać poety wykreował  amerykański tenor – Nathan Granner. Libretto, rozpisane na trzy głosy, czytają - Jacek Polaczek, Wiesław Orłowski i Elżbieta Donimirska. W warstwie instrumentalnej, wiodącą rolę odgrywają partie rozpisane na skrzypce i wiolonczelę. Poza tym słyszymy także kontrabas, na którym gra Winfried Holzenkamp, a sam Krzysztof Meisinger oczywiście dodaje do całości, swoje kunsztowne  gitarowe frazy. 
 
Spektakl w sumie zostanie pokazany trzy razy w Szczecinie (ostatni raz w niedzielę 26 stycznia), ale są plany by również zaprezentować go w innych polskich miastach.