W czwartek rano na zewnętrznym pasie ulicy Dębogórskiej stała kolejka 14 samochodów ciężarowych czekających na załadunek w Porcie „Oko”. Parkują tam mimo zakazu, a problem powtarza się przy każdej większej dostawie. – To utrudnia przejazd, zmusza innych kierowców do jazdy po zniszczonym torowisku, co prowadzi do jego dalszej degradacji, a przy okazji niszczenia samochodów – zwraca uwagę Arkadiusz Lisński z Rady Osiedla Żelechowa.

Nabrzeże „Oko”, które zlokalizowane jest na wysokości starej olejarni, było znane kiedyś przede wszystkim jako miejsce produkcji paprykarza szczecińskiego. Dziś docierają tam między innymi dostawy nawozów. To po nie najczęściej ustawiają się kolejki samochodów ciężarowych, które nie mieszczą się na terenie portu.

– Próbujemy ustalać taki harmonogram, żeby kierowcy nie przyjeżdżali do nas w tym samym czasie. Realia ich pracy są jednak takie, że bardzo trudno to wyegzekwować – mówi Krzysztof Strojny, prezes zarządu Portu „Oko”.

Szukają miejsca na parking

Kończy się tak, że kierowcy z pełną premedytacją lekceważą znak B-36, czyli zakaz zatrzymywania się. Zajmują zewnętrzny pas ul. Dębogórskiej, czasem aż do ul. Ludowej.

– Jest tylko jedno rozwiązanie. Chcemy wybudować parking buforowy, na którym mogłyby zatrzymywać się samochody czekające na załadunek. Mamy nawet upatrzoną działkę w okolicy ul. Ludowej, przy Moście Brdowskim, na której dzisiaj rosną krzaki – tłumaczy Krzysztof Strojny.

Ten teren należy do Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Trwają ustalenia, czy mógłby zostać wydzierżawiony na korzystniejszych warunkach niż nabrzeża przeznaczone do przeładunków. Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do portu.

„Wyobraźmy sobie, że goście budzą się rano i widzą sznur ciężarówek pod oknem”

Arkadiusz Lisiński chciałby, żeby w budowę niezbędnego parkingu zaangażowało się również miasto.

– Dużo mówi się o potrzebie rewitalizacji północy. Takim flagowym działaniem będzie przebudowa starej olejarni na hotel, którą planuje prywatny inwestor, firma Arche. Wyobraźmy sobie, że goście budzą się rano i widzą sznur ciężarówek pod oknem – mówi radny osiedlowy.

Z wypowiedzi urzędników wynika jednak, że na razie nie ma szans na budowę miejskiego parkingu. Łukasz Kadłubowski, zastępca prezydenta, zwracał uwagę, że tiry powinny parkować na terenach firm, do których przyjeżdżają po ładunek.

„W sąsiedztwie zdiagnozowanego problemu brak jest terenów o odpowiedniej powierzchni, będących własnością Gminy, które mogłyby być przeznaczone docelowo na parking / miejsca postojowe dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 16 ton” – pisał w marcu, w odpowiedzi na interpelację radnego Marka Duklanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości.

Interweniuje Straż MIejska

Tymczasem problem stara się doraźnie rozwiązywać Straż Miejska. W czwartek nakładała na kierowców mandaty i starała się rozładować kolejkę. W tych działaniach wspierała ją Inspekcja Transportu Drogowego.

– Kolejka liczyła 14 samochodów ciężarowych. Ustawiła się aż do stoczni. Inni kierowcy mieli z tego powodu problemy, chociażby żeby skręcić z ul. Robotniczej w ul. Dębogórską. Pouczyliśmy kierowców tirów, żeby podjeżdżali w sekwencjach, by sznur pojazdów nie był taki długi – opowiada Joanna Wojtach, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie.

Również jej zdaniem rozwiązanie jest tylko jedno. – Problem jest nam znany od dawna i pojawia się sezonowo przy większych przeładunkach. Dopóki nie powstanie parking buforowy, ta sytuacja będzie się powtarzać – tłumaczy.