6 dni, 362 km, 11 osób, 9 rowerów - tak wyglądał przejazd członków Rowerowego Szczecina i jego sympatyków trasą na nowo odtworzonej, historycznej Pomorskiej Drogi św. Jakuba. Odbywał się on w dniach 22-27 lipca na odcinku Sławno-Szczecin. Przejazd ten służyć miał przede wszystkim weryfikacji dostępności szlaku dla rowerzystów, ale także dla pieszych i osób niepełnosprawnych.
Pomorska Droga św. Jakuba to projekt, którego celem jest wzmocnienie istniejącego dziedzictwa kulturowego, by wykorzystać je do rozwoju regionalnego jako nowego produktu turystycznego w regionie Południowego Bałtyku oraz mobilizacji społeczności lokalnej (w szczególności młodzieży) wokół wspólnej inicjatywy. Droga św. Jakuba zyskała ostatnio na znaczeniu (został dodany do listy dziedzictwa kulturowego UNESCO w roku 1987) w związku z pragnieniem Europejczyków powrotu do europejskich korzeni kulturowych. Celem projektu jest odtworzenie tego szczególnego szlaku i połączenie istniejącego dziedzictwa z szerszą siecią europejską.
Aby uzyskać jak najbardziej obiektywną ocenę, w przejeździe udział wzięły rozmaite typy rowerów, od MTB, poprzez trekkingowe, tandem, po poziome. Jechały nimi zarówno osoby młode, rodzina z dzieckiem, a także osoby starsze. Dzienny dystans wynosił około 60 km. Uczestnicy wyjazdu stwierdzili zgodnie, że na obecnym etapie jest to przede wszystkim szlak pieszy, z uwagi na trudne warunki do jazdy rowerem. Także pieszy spotka się z fragmentami niebezpiecznymi, gdzie szlak prowadzi drogą szybkiego ruchu, bez pobocza. Na pewno nie jest to szlak dla osób niepełnosprawnych ruchowo.
Rowerzysta spotka się tutaj z każdym typem nawierzchni. Szczególnym utrudnieniem są fragmenty dróg piaskowych, gdzie nawet rowery MTB miały problemy z przejazdem. Z drugiej strony spotkamy fragmenty dróg rowerowych, ciągów pieszo-rowerowych, które jednak zazwyczaj kończą się na granicy miast czy gmin. Wiele odcinków trasy prowadzi urokliwymi i mało uczęszczanymi drogami otoczonymi szpalerami drzew. Bardzo ważną sprawą jest bardzo ubogie zaopatrzenie sklepów rowerowych na trasie, dlatego ruszając drogą Jakubową należy zabrać ze sobą jak najwięcej potrzebnych części zamiennych.
Wyruszając rowerem Pomorską Drogą Jakubową nie można się nastawić na zdobywanie kilometrów - ideą pielgrzymowania szlakiem ten to przede wszystkim spotkanie z ludźmi, a także odkrywanie piękna przyrody oraz smaków różnorodnej kuchni. To szlak, na który dobrze być zaopatrzonym w namiot, gdyż baza noclegowa jest jeszcze uboga, a noc spędzona w tej urokliwej okolicy dostarczy dodatkowych pięknych wspomnień. Przemieszczając się nim mamy okazję dotrzeć w miejsca położone poza szlakami turystycznymi, zobaczyć prawdziwe perełki architektury, jak scena Sądu Ostatecznego w kościele w Iwęcinie, lapidarium przy kościele w Darłowie, czy studzienka św. Ottona w Cerkwicy.
Inicjatywa przywrócenia szlaku św. Jakuba, mimo iż dopiero się rozwija, posiada w sobie olbrzymi potencjał poznawania obszarów dotychczas nieodkrytych turystycznie, do kreowania świadomości lokalnych społeczności, że inwestowanie w turystykę może zmieniać dany region. Jednymi z pierwszych symptomów takich zmian jest to, że wiejskie kościoły, dotychczas niedostępne, otwierają swoje bramy - w wielu miejscach są osoby posiadające klucz do drzwi i wiedzę na temat tajemnic danego miejsca - warto się z nimi kontaktować. Jednak bez inwestycji w infrastrukturę, bez rozwoju bazy noclegowej i gastronomicznej Pomorska Droga św. Jakuba będzie atrakcją turystyczną dostępną jedynie we fragmentach.
Przejazd współfinansowany był ze środków Województwa Zachodniopomorskiego i Unii Europejskiej z Programu Południowy Bałtyk w ramach projektu "Rewitalizacja Europejskiego Szlaku Kulturowego na obszarze Południowego Bałtyku - Pomorska Droga św. Jakuba".
Komentarze
0