Rewolucjonizuje myślenie o raku. Wszędzie słyszymy, że najważniejsze w przeciwnowotworowej profilaktyce są odpowiednia dieta, aktywny tryb życia itp. Większość z nas myśli przy tym, że choroba czy jej brak to kwestia szczęścia, że nikt nie może przewidzieć czy dotknie akurat nas. Profesor Lubiński codziennie uświadamia ludziom, że za zachorowanie odpowiadają przede wszystkim geny. Ty do nas należy decyzja czy i jak wcześnie poznamy co „czai się” w naszym organizmie.
Duma Szczecina.
Profesor Jak Lubiński to jeden z najbardziej znanych szczecińskich naukowców. Zespół prof. Lubińskiego prowadzi program wczesnego wykrywania raków dziedzicznych. Opracował m.in. testy wykrywające mutacje genów wywołujące chorobę. To właśnie Profesorowi szczecinianie zawdzięczają największy na świecie rejestr nosicieli mutacji genu BRCA1 (odpowiadającej za raka piersi). Od lat niemal co roku usłyszeć można o nowatorskich działaniach i kolejnych sukcesach, które za sprawą Profesora Lubińskiego przybliżają do oswojenia tej najbardziej siejącej postrach choroby.
Wybitne osiągnięcia naukowe Profesora Jana Lubińskiego, stanowiące ogromny wkład do zdobyczy polskiej genetyki onkologicznej, znajdują uznanie wyrażające się przyznaniem Mu szeregu prestiżowych nagród. Wśród nich aż 13 Nagród Ministra Zdrowia, Nagrody Prezesa Rady Ministrów za prace nad BRCA1 w Polsce (2001 rok), wielu Nagród Rektora PAM, Medalu im. S. Bienieckiego w uznaniu szczególnych zasług i osiągnięć w badaniach nad genetycznym uwarunkowaniem chorób nowotworowych (2008 rok).
Profesor Jan Lubiński należy do elitarnego grona najwybitniejszych genetyków onkologii na świecie. Opublikował szereg prac w wiodących międzynarodowych pismach naukowych. Wykształcił wielu uczniów wypromował 22 doktorów medycyny i 9 doktorów habilitowanych oraz utworzył na Pomorskiej Akademii Medycznej wydział biotechnologii, dzięki czemu PAM będzie mogła stać się Uniwersytetem Medycznym.
Oprócz tych wymiernych sukcesów największą zasługą Profesora jest niewątpliwie ten niewymierny aczkolwiek niezaprzeczalny sukces jakim są tłumy pacjentów odwiedzających codziennie poradnię genetyczną, którym Profesor daje szansę na normalne życie i wiarę w wygraną z chorobą. Jak sam o sobie mówi:
„Czuję się lekarzem z powołania. Od początku byłem nastawiony na walkę z rakiem. Dziś, gdy dzięki metodzie wczesnej identyfikacji osób zagrożonych tą chorobą można radykalnie zmniejszyć groźbę zachorowania, wspominam początki mojej kariery zawodowej. Wtedy tylko rozpoznawaliśmy, zaawansowane na ogół, przypadki. A ja nosiłem w sobie smutek, bo jedynie w minimalnym stopniu mogłem pomóc. Kiedy dziś, na podstawie badań genetycznych, mówię komuś, że najprawdopodobniej nie zachoruje, czuję ogromną radość, bo daję komuś dar. Jestem szczęśliwy, że mogę mu go dać.”
Przeszedł trudną drogę, na której pokonać musiał wiele przeszkód.
Profesor dr hab. Jan Lubiński ukończył studia w Pomorskiej Akademii Medycznej (PAM) w Szczecinie w 1977 roku. W tej uczelni pracuje do dziś. W niej uzyskał tytuł specjalisty w kilku dziedzinach: patomorfologii, genetyce klinicznej i laboratoryjnej genetyce medycznej. Stopień doktora medycyny otrzymał w 1980 roku, a stopień doktora habilitowanego w roku 1989. Tytuł naukowy profesora nadano Mu w 1996 roku. Od 2005 roku jest profesorem w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie.
Po ukończeniu studiów przez 8 lat był asystentem w Zakładzie Patomorfologii PAM.
Kiedy Profesor Lubiński zaczynał, mówiono, że nie ma genetycznych predyspozycji do raka. Były problemy z pracą, lokalem do badań genetycznych. To jednak niesamowita wytrwałość i siła charakteru spowodowały, że się nie poddał. Był czas kiedy miał już spakowane walizki żeby lecieć do USA, razem z żoną, która mogłaby tam wykładać ekonomię. Szczęśliwie jednak właśnie wtedy pozwolono mu zając w szpitalu piwnicę pod prosektorium do prowadzenia badań. Pacjenci przechodząc obok prosektorium, naocznie przekonywali się, jak może skończyć się choroba. Wtedy przyszły pierwsze sukcesy i pierwsi uratowani.
Następnie przez 2 lata był stypendystą rządu Francji w paryskim Instytucie Pasteure′a. Już wtedy pracując w instytucie jakie jeden z elementów wielkiej układanki zdał sobie sprawę, że kluczem do sukcesu jest odpowiednio dobrany zespół, w którym się pracuje. Nauczył się, że nie ma nic bardziej zgubnego dla twórcy niż naiwne zaufanie do niesprawdzonych umiejętności innych.
Jak sam mówi w wywiadach jego wybory nie były wolne od błędów, jednak najważniejszym zawsze dla niego było aby na tych błędach się uczyć.
W kolejnych latach prowadził badania w The Fels Institute for Cancer Research and Molecular Biology, Temple University, Jefferson Cancer Institute w Filadelfii, a później wielokrotnie pracował w tej znakomitej instytucji naukowej. W roku 1989 został kierownikiem Zakładu Genetyki i Patomorfologii PAM. W roku 1992 założył Ośrodek Nowotworów Dziedzicznych, którym kieruje do dziś.
W roku 2003 został kierownikiem Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych, będącego jednostką PAM i mającego 52 przedstawicieli regionalnych na wszystkich kontynentach. W roku 2005 został reprezentantem na Polskę i członkiem zespołu w Komisji Europejskiej do spraw Medycyny Innowacyjnej.
Kiedy zaczynał mówiono mu, że nie ma genetycznych predyspozycji, potem, że są rzadkie, potem, że badania są drogie. Następnie powoływano się na argument, ze badania te są nieetyczne. Teraz jedna, jak sam mówi w wywiadach wywołał rewolucję. W ciągu 5-10 lat pojawią się takie możliwości zwalczenia typowych nowotworów, że one w ogóle przestaną występować. Znikną jak dżuma, jeśli zastosuje się profilaktykę na szeroką skalę.
Dajmy sobie szansę.
Oprócz rewolucyjnych badań prowadzonych przez Profesora i jego sukcesów, niezmiernie ważna jest też zmiana podejścia ludzi do choroby. Za sprawą osiągnięć Prof. Lubińskiego musimy uświadomić sobie, że fakt, że to nas dotknie choroba w dużej mierze nie jest przypadkiem. Co więcej, nie to jak żyjemy, czy przestrzegamy wszystkich zasad jak zdrowa dieta, aktywny tryb życia, unikanie używek ma decydujące znaczenie w przypadku większości nowotworów. Te wszystkie czynniki środowiskowe, które są potrzebne do tego by nowotwór powstał muszą paść na „podatny grunt”. W każdym nowotworze punktem wyjścia, warunkiem startowym, jest to, czy odziedziczyliśmy zmiany w genach, które predestynują do jego powstania. Zawsze są dwa komponenty: geny i środowisko. Musimy być predestynowani genetycznie, by środowisko na nas zadziałało. U ludzi, którzy nie mają zmian w genach, ryzyko zachorowania na raka jest kilkadziesiąt razy zmniejszone. Odwiedzając poradnię genetyczną możemy się poddać prostym i relatywnie do kosztów leczenia niedrogim testom. Kiedy dowiemy się, że nie mamy zmian w genach jest to na pewno informacja, która uspokaja. Jeżeli jednak ktoś takie zmiany genetyczne ma, to jest to informacja bardzo przydatna i w profilaktyce i w badaniach kontrolnych. Wszystkie zalecenia profilaktyczne każda pacjent dostaje na piśmie. Ich stosowanie powoduje, że np. ryzyko raka piersi czy jajnika z 80 proc. spada do 10.
Komentarze
3