Nadeszła już wiosna. Korzystając z pięknej pogody coraz większa ilość mieszkańców Szczecina spędza swój wolny czas w parkach i na skwerach. Zapewne nie zdają sobie sprawy z faktu, że część z nich była kiedyś niemieckimi cmentarzami...

Akcja likwidacyjna


Pod koniec XIX wieku ciągle rosnące i rozwijające się miasto Stettin posiadało blisko 90 cmentarzy. Wszystkie były przepełnione. Problem rozwiązano kilkanaście lat później. Władze miejskie postanowiły zbudować ogromną i niezwykle nowoczesną nekropolię zwaną Hauptfriedhof (dzisiejszy Cmentarz Centralny). Problem braku miejsca do grzebania umarłych został rozwiązany na prawie sto lat. Mniejsze cmentarze funkcjonowały jeszcze do końca II wojny światowej. Ich sytuacja zmieniła się wraz z napływem do Szczecina polskich osadników. Próbując niejako oswoić sobie nowe miejsce zamieszkania i poczuć się w nim bezpiecznie nie starali się podchodzić z szacunkiem do niemieckich wytworów kultury materialnej. Symbolizowały one przecież dawnego okupanta. Przykład szedł z góry, w tym wypadku była nią „władza ludowa”. Wydawaniem różnego rodzaju aktów prawnych starała się zacierać ślady „niemieckości” tych terenów. W końcu podkreślano wtedy piastowskie korzenie Szczecina. Na mocy rzeczonych rozporządzeń rozpoczęto działania administracyjne zmierzające do fizycznej likwidacji niemieckich pozostałości w mieście. Nie inaczej postąpiono z cmentarzami. Rozpoczęto akcję likwidacji nekropolii. Na ich miejscu, po uprzednim uprzątnięciu i uporządkowaniu terenu nierzadko powstały zespoły parkowe. Pozbyto się więc w ten sposób kłopotu związanego z koniecznością odnowy cmentarzy, czy restauracji nagrobków. Dzisiaj w tych miejscach wypoczywają mieszkańcy polskiego Szczecina.

Polscy pionierzy na niemieckich cmentarzach


W miarę rozwoju miasta Szczecina przyłączano do niego kolejne wsie. Każda z nich posiadała swoje miejsce, w którym grzebano zmarłych. Łatwo można sobie wyobrazić, że w obrębie każdej dzielnicy obecnego Szczecina znajdują się miejsca niegdyś służące lokalnym społecznościom jako miejsca pochówku. Przykładem takiego właśnie cmentarza, może być ten który założono na Żydowcach, leżący przy dzisiejszej ulicy Włókienniczej. Prawdopodobnie powstał on na przełomie XIX i XX wieku. Obok znajdował się kościół, zniszczony podczas alianckich bombardowań miasta. Po wojnie został on rozebrany, a cmentarz zamieniono na park. Wybudowano tam także amfiteatr. Podobnie rzecz się miała z nekropoliami znajdującymi się na Gumieńcach (ul. Krakowska i Lwowska), Warszewie (ul. Broniewskiego i Chopina), Stołczynie (ul. Nehringa), Podjuchach (ul. Sąsiedzka), czy Drzetowie i Żelechowej (ul. Obotrycka i Słowicza). Większość nagrobków została z tych miejsc usunięta. Jednak nie wszystkie i nie wszędzie. Na przykład w obecnym parku przy ulicy Włókienniczej zachowała się płyta nagrobna żyjącej w latach 1883-1928 niejakiej pani Margaret Weidemann. W miejscach, gdzie znajdowały się inne niemieckie cmentarze ujrzeć można także szczątkowe elementy kutych bram, steli czy choćby nagrobków. Co ciekawe większość tych terenów zachowała swój pierwotny układ przestrzenny. Gdzieniegdzie na obszarze dzisiejszych parków ustawiono pomniki i krzyże upamiętniające polskich pionierów zasiedlających Szczecin po zakończeniu II wojny światowej.

Hebrajski ślad


Przechadzając się uliczkami na Pogodnie można natknąć się na ulicę Jacka Soplicy. Na jej rogu znajduje się mocno zniszczony pomnik. Widnieje na nim napis w języku polskim i hebrajskim: „tu znajdował się cmentarz żydowski od 1821 do 1963 roku.”. Powstał on w związku z rozrastającą się liczbowo szczecińską diasporą judaistyczną. Od samego początku istnienia nekropolię sukcesywnie powiększano. Około roku 1945 cmentarz zajmował powierzchnię blisko 2 hektarów, na których stał między innymi dom pogrzebowy. Część nagrobków została sprofanowana przez mieszkańców Szczecina podczas przedwojennej akcji, doskonale znanej z podręczników do historii, a zwanej „Nocą Kryształową”. Po wojnie cmentarz został przejęty przez polską gminę żydowską. Pochówki umarłych kontynuowano do 1962 roku, w którym to władze miasta mimo licznych protestów diaspory postanowiły nekropolię zamknąć. W latach 80tych teren cmentarza uporządkowano, a szczątki ludzkie ekshumowano i przeniesiono na specjalnie tworzoną kwaterę żydowską na Cmentarzu Centralnym. Z zachowanych płyt nagrobnych wzniesiono symboliczny pomnik upamiętniający istnienie miejsca pochówku judaistów.

Francuskie kwatery


W 1721 roku na terenie leżącym między dzisiejszymi ulicami: Storrady, Kapitańską, Parkową i Wawelską powstał cmentarz mający służyć mieszkającej w Szczecinie gminie francuskiej. Zajmował bardzo małą przestrzeń. Niecałe dwa wieki później na jego terenie wybudowano kaplicę oraz dom przeznaczony dla dozorcy. Podczas alianckich bombardowań miasta w latach 1943-44 cmentarz uległ poważnemu zniszczeniu. Jednak jeszcze ponad dekadę później można było tam znaleźć nagrobki upamiętniające zmarłych należących do francuskich rodzin o nazwiskach: Lefevre, Devanitier, Crepin, Lejeune, czy Milleville. Ponad 20 lat temu teren cmentarza został włączony do parku im. Stefana Żeromskiego. Na jego obrzeżu, skąd roztacza się widok na Wały Chrobrego postawiono współczesną rzeźbę.