Mam dla was bardzo złe wiadomości. Polska zanotowała wzrost gospodarczy, efekt cieplarniany jest słabszy niż się tego spodziewaliśmy a zima zaczyna powoli odpuszczać. Tragedia
Myślicie pewnie, że zwariowałem. Całkiem możliwe. Jednak ja twierdzę, że dla ogromnej części naszego społeczeństwa tego typu wiadomości są najgorszymi z możliwych. Dlaczego? Dlatego, że zaczyna brakować tematów do narzekania.
Piszę ten felieton jeszcze przed konkursem skoków narciarskich w Vancouver. Ale jestem w 100% przekonany, że jedynym sposobem Małysza na zamknięcie ust malkontentom jest złoto. Podejrzewam, że nawet wtedy znalazłyby się osobniki, którzy zakwestionują umiejętności naszego Mistrza. Oni siedząc przy klawiaturze, z piwem w ręce są ekspertami w każdej dziedzinie. Jak chcę się wykazać to proszę bardzo: pociąg do Zakopanego i skakać. Obawiam się tylko, że pozostawiliby po sobie długi brązowy ślad na rozbiegu.
Narzekanie na ulicy czy w Internecie jest tak powszechne i oczywiste, że ludzie z zagranicy do stereotypu Polaka-pijaka dorzucili jeszcze zrzędę.
Obsmarowywanie na forach jest wszechobecne i chyba poszedłbym na klęczkach na Jasną Górę, gdyby, którego dnia nikt na nic nie narzekał ani nikogo nie obraził.
Wojciech Młynarski powiedział kiedyś, że Polaków charakteryzuje taka bezinteresowna zawiść. I niestety muszę się podpisać pod tym stwierdzeniem rękami i nogami. Dlaczego nie można po prostu komuś pogratulować sukcesu, a w razie porażki pomóc się podnieść? Czy naprawdę takie zachowanie splami czyjś honor i będzie powodem do popełnienia seppuku?
Według mnie tego typu zachowania łączą się z czymś jeszcze gorszym – społeczną znieczulicą na patologie. Kiedy ktoś jest bity na przystanku, kobiecie kradną torebkę albo komuś zepsuje się samochód na skrzyżowaniu to zareagujecie? Zareagujecie!?
Nie. Bo po co? Mnie to nie dotyczy. Nie chcę, żeby mi się coś stało. Co mnie to obchodzi? Ktoś inny na pewno zrobi to za mnie.
Nie. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. Zatem przestań narzekać na świat wokół Ciebie, bo w dużej mierze właśnie od Ciebie zależy, jaki on będzie. Pisać na komputerze jest łatwo. Nikt nie wie, kim jesteś, jak wyglądasz. Tam ludzie są odważni. Skoro tam można, to czemu nie można takich zachowań pokazywać w realu?
Parę lat temu zostałem bardzo mocno pobity na przystanku autobusowym tylko dlatego, że nie chciałem oddać mojego szalika. Z jednym napastnikiem dałem sobie radę. Jednak 3 to było za dużo jak na moje siły. I zostałem skatowany. Nikt mi nie pomógł. Obok stało mnóstwo ludzi, był kierowca autobusu... Jednak nikt nie chciał się mieszać. A wystarczyłoby jedno kopnięcie w głowę więcej a skończyłoby się jak sytuacja z policjantem w stolicy. Tam też nikt nie chciał się mieszać. Tego typu głośne medialnie zdarzenia powodują, że każda stacja telewizyjna zatrudnia wszystkowiedzącą panią psycholog, która wyjaśnia nam takie zachowanie osób postronnych. Okazuje się, że to wszystko przez... BLA BLA BLA
Za pieniądze każdy wszystko wytłumaczy, byleby tylko nie ponosić odpowiedzialności. A chodzi przecież tylko o postawienie się, o powiedzenie „nie” danej sytuacji. Chciałbym wierzyć, że po przeczytaniu tego tekstu, chociaż część z was zmieni swoją postawę w obliczu czyjejś krzywdy.
Kiedy zmieni się ta kwestia, to jestem przekonany, że staniemy się innymi ludźmi. Może powoli zaczną znikać dyżurni malkontenci. Może nasze narodowe symbole i osoby bardzo zasłużone dla tego kraju otrzymają należny im szacunek, zamiast porcji wyzwisk.
To by było coś!
Komentarze
9