Zmieniano regulamin, by żona ministra nauki i szkolnictwa wyższego mogła zostać dyrektorką uniwersyteckiego centrum medialnego? Doniesienia Wirtualnej Polski zelektryzowały opinię publiczną, a minister Dariusz Wieczorek znów znalazł się w centrum politycznej dyskusji. Beata Mikołajewska-Wieczorek pozytywnie została zaopiniowana przez senat pod koniec września. Gdyby nie zmiana regulaminu, nie mogłaby zostać dyrektorem, bo nie ma wystarczającego wykształcenia.

Uniwersytet się broni, ale faktem jest, że zmieniono regulamin

Beata Mikołajewska-Wieczorek, była dziennikarka, a od jakiegoś czasu osoba związana z Uniwersytetem Szczecińskim, została dyrektorką Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności Uniwersytetu Szczecińskiego. O sprawie pisze Wirtualna Polska, sugerując, że awans żony ministra nauki i szkolnictwa wyższego skorelowany jest z dużymi środkami finansowymi, jakie w ostatnim czasie płyną do uczelni oraz tym, że żona rektora Waldemara Tarczyńskiego została powołana na kolejną kadencję do Komisji Ewaluacji Nauki.

W artykule Wirtualnej Polski najwięcej komentarzy wywołała informacja, że Uniwersytet Szczeciński zmienił regulamin, który pozwala na powołanie na dyrektora komórki Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności osoby, która nie ma tytułu doktorskiego. Poprzedni dyrektor Konrad Wojtyła taki tytuł właśnie miał, a Beata Mikołajewska-Wieczorek jest tylko magistrem.

„Pierwotnie Regulamin CEMiI był tworzony na wzorcu regulaminów innych centrów, które mają charakter badawczy albo badawczo-dydaktyczny. Po kilku latach działania okazało, że zadania dydaktyczne i badawcze oraz radio akademickie stanowią jedynie ułamek aktywności Centrum, które przygotowuje głównie materiały telewizyjne, transmisje, streaming i klipy filmowe dla wszystkich jednostek Uczelni. Z tego względu nie stopień naukowy ma podstawowe znaczenie, ale doświadczenie zawodowe w zakresie kierowania zespołem przygotowującym materiały multimedialne” – tłumaczy w oświadczeniu Uniwersytet Szczeciński.

Beata Mikołajewska-Wieczorek z Uniwersytetem Szczecińskim związana jest od 2021 roku. Wcześniej wiele lat pracowała w Telewizji Polskiej, a następnie w wydawnictwie ZAPOL. Na Uniwersytecie Szczecińskim dziennikarka zajmowała się przede wszystkim powołaniem i prowadzeniem akademickiej telewizji Uniwizja.

Minister Wieczorek grzmi

Uniwersytecki skandal wywołał wielką dyskusję w mediach w całej Polsce. Na komentarz zdecydowało się kolegium rektorskie Uniwersytetu Szczecińskiego.

„Sprzeciwiamy się manipulowaniu informacjami, które nie tylko uderzają w autonomię Uczelni, ale również deprecjonują w pełni samodzielnie budowany dorobek zawodowy obu pracowniczek Uniwersytetu Szczecińskiego. Mając na uwadze powyższe, Uniwersytet Szczeciński informuje, że wystąpi do Wirtualnej Polski z wnioskiem o sprostowanie wszystkich zmanipulowanych informacji” – czytamy na stronie uczelni.

Jeszcze ostrzej o sprawie mówił dzisiaj na specjalnie zwołanej konferencji prasowej minister nauki Dariusz Wieczorek.

– Ręce precz od mojej rodziny – grzmiał Wieczorek. – Moja żona, jako wybitny fachowiec, była zastępcą dyrektora. Ona tworzyła całą tę komórkę, w związku z czym mówienie, że pod nią się robi jakieś stanowiska jest absolutnym skandalem i co do tego nie ma wątpliwości – mówił szczeciński polityk Lewicy.

Minister zarzucił dziennikarzom manipulacje i zasugerował, że doniesienia WP nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

„Od wiosny było wiadomo, że ona będzie dyrektorką”

Co o całej sprawie mówi się na Uniwersytecie Szczecińskim? Oficjalnie – wszyscy nabierają wody w usta. Nieoficjalnie pada wiele komentarzy, że sytuacja jest kłopotliwa i to kolejny wizerunkowy problemem uczelni.

– Nie ma tygodnia, byśmy nie słyszeli o jakimś skandalu na Uniwersytecie Szczecińskim. Jak nie pensje rektora, to obniżenie stypendium albo sprzedawanie zadrzewionych działek. Ta sytuacja nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Wszyscy już wiosną mówili, że pani Wieczorek będzie dyrektorem tego centrum – słyszymy.

Nasz kolejny rozmówca potwierdza te doniesienia.

– Dla rektora posiadanie żony ministra w strukturze uniwersyteckiej to dar ze szczerego złota, marzenie każdego rektora. Przecież uczelnia może być teraz oczkiem w głowie ministra. Wypchnięty ze struktury został znany i szanowany dziennikarz, bo wiadomo było, że się nie dogadują – słyszymy.

Konrad Wojtyła pracuje obecnie w Domu Kultury w Gryficach.

Uniwersytet Szczeciński na swojej stronie internetowej opublikował pełne oświadczenie w sprawie publikacji Wirtualnej Polski.