Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Szczecinie nie zabrało jeszcze oficjalnie głosu w tej sprawie, ale NSZZ Solidarność już teraz mówi wprost, że ogłoszony w sierpniu plan rewitalizacji historycznej świetlicy stoczniowej i utworzenia w niej Centrum Solidarności „Stocznia”, może nie dojść do skutku.

Mieczysław Jurek chce deklaracji ministra kultury i dziedzictwa narodowego 

Niemal wszyscy ważni politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym ówcześni posłowie i wojewoda, wzięli udział w sierpniowej uroczystości powołania do życia nowej instytucji kultury Centrum Solidarności „Stocznia”. Kompleks budynków z historyczną świetlicą stoczniową (w której podpisano Porozumienia Sierpniowe) miał zostać wyremontowany, a w jego wnętrzach planowano inicjatywy historyczne, naukowe i kulturalne. Zapowiadano też przygotowanie wystaw opowiadających o historii „Solidarności” oraz przemysłu stoczniowego w Szczecinie.

– Polska „Solidarność” była fenomenem na skalę światową. Była wielkim darem, wielkim cudem, który zdarzył się Polsce. Jednak zdarzył się on nieprzypadkowo, ponieważ „Solidarność” wyrosła właśnie z polskości. Ten ruch społeczny był przede wszystkim ruchem suwerennościowym, dążącym do niepodległości Polski – mówił jeszcze kilka miesięcy temu prof. Piotr Gliński, ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Teraz przyszłość inwestycji szacowanej na kilkadziesiąt milionów złotych stoi pod znakiem zapytania. Jak informuje Mieczysław Jurek, przewodniczący NSZZ Solidarność Pomorza Zachodniego, na ten moment nie wiadomo nic o dofinansowaniu dla inwestycji.

– Minister Sienkiewicz podpisał dokumenty dotyczące statutu i regulaminu tej instytucji, ale otrzymaliśmy zakaz przejmowania świetlicy na rzecz instytucji, a taki dokument miał być uroczyście wręczony podczas obchodów 24 stycznia (w rocznicę wydarzeń Stycznia 1971 r. – przyp. red.). Próbowałem wyjaśnić, co się stało. Na ten moment staramy się dotrzeć do polityków, od których zależy przyszłość tego zadania i zapytać o konkrety. Kluczowe jest dla mnie, by dowiedzieć się, w jakim stanie jest plan na tę inwestycję i uzyskać deklarację ministra Sienkiewicza o przyszłości Centrum Solidarności „Stocznia” – mówi Mieczysław Jurek.

Solidarność chce patronować nad inwestycją. Szef NSZZ nazywa świetlicę „celem życia”

Przewodniczący NSZZ Solidarność ma przygotowaną propozycję współpracy między związkami zawodowymi a ministerstwem kultury. Jest to zadanie koordynowane przez ministerstwo, ale związkowcy chcą mieć wpływ programowy na instytucję oraz obsadę kadrową centrum kultury, które ma powstać w dawnej świetlicy stoczniowej.

– Moja obawa jest taka, że minister Sienkiewicz może być zachęcany przez polityków, by odstąpić od tego zadania. Ta świetlica to jest cel mojego życia. Muszę doprowadzić do realizacji tego, czego Szczecin nie ma, czyli miejsca pamięci Porozumień Sierpniowych. Chcemy czcić to miejsce. Szczecin na nie zasługuje – mówi Mieczysław Jurek.

„Ucieka nam pamięć o dawnych czasach”

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oficjalnie nie wypowiedziało się jeszcze w tej sprawie. Politycy wyrażają jednak nadzieję, że inwestycję uda się doprowadzić do końca.

– Nie znam jeszcze decyzji w tym temacie. Miała być to inwestycja będąca historycznym symbolem Szczecina. Nie sądzę, by ktoś chciał ten temat zawiesić i zablokować w realizacji – uważa Grzegorz Napieralski, poseł Platformy Obywatelskiej.

Politycy PiS krytykują wstrzymanie prac nad nową instytucją historyczno-kulturalną dla Szczecina.

– Jest to niedobre dla Szczecina. Ucieka nam pamięć o dawnych czasach, a to miejsce przywracałoby pamięć o wydarzeniach grudnia, stycznia i sierpnia. Z niepokojem przyjmuję słowa Mieczysława Jurka o tym, że są politycy, którzy nie chcą tej inwestycji. Jeżeli nie zmieni się nastawienie polityków PO i prezydenta Szczecina Piotra Krzystka, to być może, że muzeum to w ogóle nie powstanie – mówi Maciej Kopeć, radny sejmikowy Prawa i Sprawiedliwości. – Potrzebny nam kompromis między Muzeum Narodowym, marszałkiem województwa a być może ministerstwem kultury i Solidarnością. Nowa instytucja kultury mogłaby być komplementarna z Centrum Dialogu Przełomy. To wymaga jednak kompromisu – dodaje polityk PiS.