Najpierw była zieleń z alei Jana Pawła II i barwne wizualizacje. Teraz radny miejski Prawa i Sprawiedliwości Robert Stankiewicz ubolewa nad zbyt późnym terminem uruchomienia fontann. „Jak ta oszczędność ma się do straty wizerunkowej jaką niewątpliwie poniosło miasto?” – pyta w interpelacji do prezydenta Szczecina.

Przypomnijmy, że pierwsze zapowiedzi miasta względem uruchomienia fontann nie były optymistyczne. Ze względu na poszukiwanie oszczędności w budżecie, miały pozostać bez wody.

„Fontanny zostały za późno uruchomione”

Ostatecznie jednak Zakładowi Usług Komunalnych udało się wygospodarować pieniądze na uruchomienie ośmiu z nich – na Wałach Chrobrego, przy ul. Szymanowskiego, w al. Jana Pawła II, na Stawie Brodowskim, w Rusałce, w parku im. Janiny Szczerskiej, na pl. Zamenhofa i Zwycięstwa.

Suche pozostały fontanny na Cmentarzu Centralnym, pl. Gałczyńskiego, w Parku Wolności i basenie przeciwpożarowym na pl. Piotra i Pawła.

Robert Stankiewicz uważa, że połowa czerwca, to „zbyt późny termin uruchomienia fontann”. „Sezon turystyczny w Szczecinie zaczyna się już w maju i od tego czasu obserwowany jest wzmożony ruch turystyczny w mieście” – czytamy w interpelacji radnego do prezydenta miasta.

„Kąpiel” w suchej fontannie

Radny chce wiedzieć, dlaczego miasto zdecydowało się na późniejsze uruchomienie fontann. „Jak ta oszczędność ma się do straty wizerunkowej jaką niewątpliwie poniosło od maja, kiedy to działające fontanny mogły już upiększać miejski krajobraz, a co za tym idzie, wymiernie wpływać na poprawę wizerunku i atrakcyjności Szczecinie?” – pyta.

Robert Stankiewicz nie byłby sobą, gdyby odpuścił pokaz artystycznych zdolności. Do interpelacji załączył nie tylko przerobione zdjęcia, na których widzimy radnego „kąpiącego się” w suchej fontannie na Wałach Chrobrego, ale także „nutkę poetyckiej refleksji”.

„Rok biedą podszyty”

Poniżej treść „Rok biedą podszyty”:

„O roku ów, o roku ów -

pod nogi rzucałeś nam szyny i inne kłody -

i nawet w znamienitej fontannie -

zabrakło ożywczej chłodnej wody…

tam zamiast szmeru fontanny –

mętne kałuże i szare sadzawki –

a w nich zamiast zdrojowej wody –

przyczajone czarne pijawki…”

„Może ta niestandardowa forma interpelacji zmobilizuje w większym stopniu zarząd miasta do podjęcia stosownych działań w przedmiotowej sprawie” – tłumaczy radny Robert Stankiewicz.